Usłyszałem w 1943 r.
Są dwie drogi: lewa i prawa. Prawa od słowa „ejmin” (podążać w prawo), co oznacza „emuna” – wiara w Stwórcę. I kiedy nauczyciel mówi do ucznia – idź prawą drogą, gdzie „prawą” oznacza doskonałość, a lewą – absolutną niedoskonałość, czyli taką, w której absolutnie są nieobecne naprawienia, to uczeń powinien wierzyć swojemu nauczycielowi radzącemu iść prawą drogą doskonałości.
I za doskonałość, którą powinien osiągnąć uczeń, uważa się taki stan, kiedy człowiek rysuje w swojej wyobraźni obraz, jakby on już osiągnął całkowitą wiarę w Stwórcę, i odczucie jego jest takie, że Stwórca steruje światem jako Dobry i czyniący wyłącznie dobro, które otrzymują stworzenia.
Lecz kiedy człowiek patrzy na siebie, to widzi, że u niego nie ma nic, a cały świat cierpi: ktoś więcej, ktoś mniej. I na to trzeba powiedzieć: „Oczy u nich – i nie zobaczą”. Czyli dopóki człowiek znajduje się pod władzą „wielu”, co nazywa się „u nich” – on nie zobaczy prawdy. A „władza wielu” jest to władza dwóch życzeń, kiedy on wierzy, że chociaż cały świat należy do Stwórcy, jednak coś jest pod władzą człowieka.
W rzeczywistości powinien on anulować władzę wielu w imieniu całkowitej władzy Stwórcy i powinien powiedzieć, że człowiek nie powinien żyć ze względu na siebie, a wszystko, czego on pragnie dokonać, powinno być ze względu na Stwórcę. I w ten sposób on całkowicie anuluje swoje panowanie i będzie znajdować się w jedynej władzy – władzy Stwórcy. I wtedy będzie mógł zobaczyć prawdę, zobaczyć całe dobro, którym Stwórca steruje światem.
Ale dopóki człowiek uznaje władzę mnogości, czyli jego życzenia znajdują się jak w sercu, tak i w rozumie, nie ma on możliwości widzieć prawdy. A wyjście jest w tym, aby poruszać się wiarą ponad wiedzę i powiedzieć: „Są u nich oczy, i nie zobaczą prawdy”.
I nawet wtedy, kiedy człowiek patrzy na siebie, on nie może wiedzieć, czy znajduje się w stanie wzniesienia czy upadku. Na przykład jemu wydaje się, że on w upadku, lecz jest to nieprawidłowe, gdyż teraz w tym samym czasie on znajduje się w stanie wzniesienia, przecież on widzi swój rzeczywisty stan, czyli rozumie, jak on jest daleki od Stwórcy, a to znaczy, że zbliża się do prawdy. I odwrotnie, jemu dają zobaczyć siebie w stanie wzniesienia, a w rzeczywistości on znajduje się pod władzą – otrzymywać ze względu na siebie, czyli w upadku.
I wyłącznie ten, który wyznaje jedną, jedyną władzę – władzę Stwórcy, może odróżnić prawdę od kłamstwa. I dlatego człowiek powinien oprzeć się na zdaniu rawa i wierzyć w to, co on mówi, czyli postępować tak, jak mu wskazuje nauczyciel, wbrew wątpliwości wielu.
I bez względu na to, on powinien polegać na wiedzy nauczyciela i wierzyć jej, rozumiejąc, że dopóki on znajduje się pod władzą wielu, nie może zrozumieć prawdy i zobaczyć jej w innych księgach, dopóki człowiek nie stał się godny otwarcia prawdy, Tora będzie dla niego śmiertelnym jadem.
Dlaczego mówi się, że jeżeli nie stał się godny, to Tora staje się śmiertelnym jadem? Dlatego że wszelkie nauki, których człowiek uczy się lub słyszy, nie przynoszą żadnej korzyści, żeby mógł on stać się godnym połączenia ze światłem życia, które jest poziomem połączenia ze Stwórcą. A odwrotnie, za każdym razem znajduje się coraz dalej od Stwórcy. Przecież wszystko, co on czyni, jest wyłącznie dla potrzeb ciała i nazywa się ze względu na siebie. I nazywa się jadem śmierci, przecież przynosi jemu śmierć, a nie życie, gdyż coraz bardziej oddala się od oddawania, które nazywa się podobieństwem do Stwórcy, o którym napisano: „Jak On jest miłosierny, tak ty bądź miłosiernym”.
I jeszcze niezbędnym jest wiedzieć, że podczas znajdowania się w prawej linii człowiek może otrzymywać wyższe nasłodzenie, przecież „błogosławiony przylepia się do błogosławionego”, a w stanie doskonałości człowiek nazywa się błogosławionym i znajduje się w podobieństwie właściwości ze Stwórcą, a oznaką doskonałości jest dobry nastrój, w przeciwnym wypadku daleki on jest od doskonałości. I o tym powiedziano: „Wyłącznie w radości wykonania przykazań zapanuje Szhina (Boska obecność)”.
Przyczyną powodującą radość jest przykazanie, czyli to, co raw przekazał człowiekowi, jakiś czas iść po prawej linii, a jakiś czas po lewej i człowiek wykonuje te przykazania rawa. I lewa linia znajduje się w przeciwieństwie do prawej. W lewej linii robi obliczenia tego, co przeszedł i tego, co nabył w pracy dla Stwórcy. I tu otwiera się, że człowiek nic nie ma, i jak on może być doskonały? Lecz bez względu na to, zgodnie z przekazanym poprzez rawa, on porusza się powyżej wiedzy, co i nazywa się wiarą.
I w tym jest tajemnica powiedzianego: „W każdym miejscu, gdzie pozwolę wspominać Imię Moje – przyjdę do ciebie i błogosławię ciebie”. „…w każdym miejscu” – czyli ty, póki co, nie jesteś godny być błogosławionym, jednak daję tobie Swoje błogosławieństwo, dlatego żeby doprowadzić ciebie w to miejsce – miejsce radości, wewnątrz którego może zapanować wyższe światło.