Pokarm spożywają dlatego, żeby była siła pracować. Pracują dlatego, żeby było co zjeść. Jedzą, żeby była siła pracować. I tak w kółko. I należy zrozumieć, co jest głównym, a co wtórnym – jest to proste. Jeżeli zadają pytanie człowiekowi: Od czego z tych dwóch, ty byś odmówił się? Czyli chcą dać tobie tylko jedno z dwóch, a nie tak, jak ty to wiążesz – jedno z drugim. I rzecz jasna on powie, że odmówi się od pracy, a nie od jedzenia. Dlatego że w jedzeniu on znajduje dobry smak, wówczas jak w pracy odczuwa zły smak. Dlatego jeżeli on mógłby odmówić się od jednego działania, on odmówiłby się od pracy i wybrałby jedzenie. A czasami są ludzie, którzy nie odczuwają smaku w pokarmach i wszystko, co jedzą, to z niezbędności, w przeciwnym wypadku ich ciało nie mogłoby istnieć i nie mogłoby pracować. Więc dlaczego im jest potrzebna praca? U nich jest zadowolenie w pracy dlatego, że w pracy oni odczuwają smak, kiedy widzą, że coś czynią. Wówczas jak w jedzeniu nie mają oni smaku i to z powodu choroby bądź z powodu starości, jak powiedzieli mędrcy: „I u starca nie ma smaku”.
Tak samo jest w pracy dla Stwórcy – pokarmem nazywa się Tora. Są tacy, którzy jedzą, żeby była u nich później siła do pracy. I są tacy, którzy pracują dlatego, żeby później mogli jeść, czyli żeby zasmakowali smaku Tory. Jeżeli oni widzą, że nie mają jeszcze rozumowania w Torze, wtedy powinni uczyć się Tory jako cudownego środka, czyli kosztem siły Tory u nich będzie siła pracować dlatego, że światło w niej zawraca do źródła. Widzimy, że on je z Tory dlatego, żeby była u niego siła pracować, i zgodnie z tym następnie on pracuje, dlatego żeby stać się godnym pokarmu, czyli żeby zrozumieć Torę w postaci smaków Tory. I jeżeli, póki co, jeszcze nie znajduje w niej smaku, wtedy uczy się Tory, dlatego żeby mógł pracować. Widzimy, że Tora jest to wyłącznie środek, żeby on mógł pracować, a praca jest to główne. I czasami Tora jest istotą, czyli kiedy stają się godni smaków Tory.