Szczęśliwy ten, komu Stwórca wysyła cierpienie. Lecz przecież cel stworzenia jest nasłodzić. Jak wytłumaczyć taką przeciwność, przecież cierpienie jest przeciwne celowi stworzenia?
Żeby spróbować to wyjaśnić, zaczniemy od powiedzianego w „Przedmowie do księgi Zohar”, że każda gałąź pragnie być podobna do swojego korzenia. Wiadomo, że cały świat lubi pokój, lecz widzimy, tak jakby ktoś trzymał w ręku pałę i wszystkich bił, aby nie przestawali pracować. Dlatego zmuszony jest każdy człowiek rozstać się ze swoim pokojem, aby tylko uniknąć cierpienia, aby nie bili go tą pałą. Lecz te cierpienia doprowadzają człowieka do odczucia, że jemu czegoś brakuje. Dlatego kiedy u człowieka wynika brak, na przykład nie ma co zjeść, on zobowiązany jest przyłożyć wysiłek, aby zgasić cierpienie od głodu, itd. A na miarę powiększenia cierpienia powinny rosnąć wysiłki i oddawanie wysiłków do tej pory, aż nie osiągnie tego, do czego dąży.
Dlatego jeżeli Stwórca daje cierpienie z powodu braku duchowego, te cierpienia pobudzają człowieka do wielu wysiłków, aż nie osiągnie maksymalnego pragnienia osiągnąć duchowe, tak niezbędnego dla niego. Cierpienia służą i są przyczyną do oddawania wysiłków na osiągnięcie duchowego, a przez to on otrzymuje uświadomienie celu stworzenia – nasłodzenie stworzeń. I wtedy zobaczy, co to jest duchowe, ponieważ wcześniej miał on tylko cierpienia z powodu braku, i jeszcze nie wiedział, czym jest duchowe. A kiedy wszedł w duchowe, wtedy zobaczył cel stworzenia.
Baal Sulam wyjaśnia, na czym polega różnica pomiędzy materialnym i duchowym. W materialnym odczucie braku wywołuje cierpienie. I nawet jeżeli człowiek ma wszystko w materialnym świecie, tak czy inaczej nie odczuwa zadowolenia od tego wszystkiego, co posiada. A w duchowym nie ma u człowieka żadnego odczucia cierpienia, kiedy ono jest nieobecne. Lecz kiedy ono jest obecne w nim, wtedy pojawia się zadowolenie od życia. Dlatego cierpienie z braku duchowego jest ważne, gdyż jest to przyczyna, żeby pragnąć duchowego.