Powiedziano w Torze (Szmot 12): „ten miesiąc będzie dla was początkiem miesięcy…”, mówi Raszi, że wywołało to trudność u Mosze – określenia momentu zarodzenia luny, nowiu – jak ona powinna wyglądać, żeby być przydatna do uświęcenia? Dlatego wskazał Stwórca jemu „palcem” na lunę i powiedział: „kiedy zobaczysz taką, wtedy uświęcaj”.
Wynika pytanie: dlaczego wywołała trudność u Mosze forma uświęcenia luny? Jak również: na co wskazuje nam powiedziane, że Stwórca wskazał Mosze na lunę „palcem”? Wyjaśnia Baal Sulam: pod luną uważa się malchut, co oznacza przyjęcie na siebie „władzy niebieskiego królestwa”. Dlatego Mosze miał trudność: jak powiedzieć narodowi Izraela, żeby przyjęli na siebie „władzę niebiańskiego królestwa” – malchut, wówczas kiedy odczuwają ukrycie Jego. Przecież rozsądnie byłoby, gdyby Mosze przyszedł do narodu Izraela z prośbą, aby przyjąć na siebie władzę niebios w momencie, kiedy oni odczuwali otwarcie Stwórcy, wtedy Mosze mógłby z nimi o tym mówić.
Rzecz w tym, że człowiek powinien przyjąć na siebie władzę „niebieskiego królestwa” znajdując się w najniższym stanie, niżej którego nie może być, bez względu na to, że wszystko idzie ponad jego rozum i odczucia, nie biorąc ich pod uwagę jako swoją osnowę. To nazywa się, że on znajduje się pomiędzy niebem, a ziemią. I nie ma na czym on się oprzeć. To nazywa się, że idzie on powyżej swojego rozumu. I wtedy człowiek mówi, że Stwórca wysłał jemu taki niski stan specjalnie, dlatego aby właśnie w takim stanie on przyjął na siebie władzę niebios. I wtedy on przyjmuje na siebie tę władzę dlatego, że wierzy ponad rozum w to, że ten jego stan pochodzi od Stwórcy, czyli właśnie Stwórca pragnie tego, żeby człowiek zobaczył cały swój niski stan, najniższy z możliwych.
Lecz bez względu na wszystko, człowiek powinien wierzyć w Stwórcę w każdych okolicznościach, co nazywa się podporządkowaniem bez żadnych warunków. Czyli człowiek nie mówi Stwórcy, że „jeżeli dałbyś mi odczuć swoją wielkość, to wówczas byłbym gotów uwierzyć w Ciebie, a kiedy u mnie nie ma żadnej wiedzy i odczucia duchowego świata, ja nie jestem w stanie przyjąć na siebie władzy niebieskiego królestwa i wykonywać Tory i przykazań”. W rzeczywistości, jak było powiedziane wyżej, człowiek zobowiązany przyjąć na siebie władzę niebios bez żadnych warunków.
I właśnie w tym widzi trudność Mosze – jak on może przyjść do narodu Izraela, kiedy ten znajduje się w tak niskim stanie. Dlatego na to wskazał mu „palcem” Stwórca i powiedział: „taką zobaczysz i wtedy uświęcaj”, czyli lunę w stanie jej zarodzenia, i kiedy jeszcze nie objawiła się cała jej pełnia, w całości.
Widzimy, że właśnie przyjmując na siebie władzę niebios w stanie upadku, człowiek zakłada tym osnowę do następnego otwarcia jemu Stwórcy, jak powiedziano: „powiedział Rabi Elazar: w przyszłości wybaczy Stwórca sprawiedliwym wszystkie ich grzechy. On będzie siedział pośród nich w raju i każdy będzie pokazywać na niego palcem mówiąc: „to nasz Stwórca, my mieliśmy nadzieję w Nim i On nas uratował. Radujmy się teraz Jego ratunkiem”.
Stąd: stać się godnym tego, że Stwórca wskaże „palcem” na lunę, jak powiedział Mosze: „taką”, można tylko wtedy, kiedy człowiek wskaże „palcem” na Stwórcę i powie „To mój Stworzyciel!”.