Malchut wyższego obiektu obróciła się w keter niższego. Człowiek na duchowo nieżywym poziomie odczuwa siebie w doskonałości. Aby wznieść się na poziom roślinny, niezbędnym jest na poprzednim, nieżywym poziomie, nauczyć się ograniczać swój egoizm. I dzięki temu będzie mógł rosnąć duchowo, ponieważ jego masach będzie zawierał niezbędne jakości – miłość i lęk.
Lek i miłość są to dwa anioły, dwie siły pomagające człowiekowi osiągnąć cel. Właściwość nieżywego poziomu ma w sobie siłę życia, lecz oddzielne jego cząsteczki duszy pozbawione są możliwości samodzielnego ruchu, niezależnego od masy ludzi i od środowiska, w którym człowiek żyje, lecz w skupieniu dusz mają jednak masowy, choć niesamodzielny ruch.
Człowiek pragnący wznieść się na roślinny poziom, powinien całkowicie wyjść spod uzależnienia od siły życia, przychodzącej do niego z nieżywego poziomu, tam gdzie masy wykorzystują przykazania Tory, dlatego że tego żąda ich egoistyczny rozum.
W nieżywym poziomie wszystko, co zmusza człowieka iść taką drogą – jest wyłącznie zewnętrznym, otaczającym środowiskiem. Ono wywołało w nim odczucie długu, zmuszając właśnie tak się zachować, a nie inaczej, podobnie do wspólnej masy. On odczuwa siebie znajdującym się w doskonałości, która nazywa się zebranie Izraela, i świeci tam otaczające światło będące świeceniem z daleka. To oznacza, że bez względu na oddalenie mas swoimi właściwościami od światła, wywołują one jednak na siebie słabe otaczające świecenie.
Lecz ten, kto odmówił tego świecenia, nie życzy sobie zależeć od mas, pragnie podnieść się na poziom roślinny, nabywa indywidualny duchowy ruch, niezależny od kogokolwiek. Dzięki temu wchodzi w niego malchut wyższego duchowego obiektu, a cały jego przeszły stan uważa się jako keter, wieniec niższego duchowego obiektu. Całkowita odmowa od zadowolenia na niższym poziomie jest korzeniem, możliwością wejścia na następny poziom, który nazywa się roślinny. Podobnie do tego jak w naszym świecie nie wzejdą kłosy pszenicy, zanim nasionko nie zgnije i nie rozpadnie się w ziemi – nieżywym, w ten sam sposób odbywa się duchowy wzrost w człowieku, czyli on powinien wyczerpać siebie na nieżywym poziomie. On odczuwa, że nie może więcej istnieć w tym stanie, przestaje otrzymywać od niego siłę życia, i wtedy wynika w jego sercu modlitwa. Potem zaczyna objawiać się u człowieka możliwość niezależnego duchowego ruchu, który nazywa się roślinnym poziomem. Lecz aby kłos wyszedł na powierzchnię, niezbędnym jest dokonać takie działania wewnątrz siebie, jak spulchnienie ziemi.
Działania dokonane w głowie duchowego obiektu zawierają w sobie dwie właściwości: miłość i lęk. To oznacza, że za pośrednictwem ekranu i odbitego światła on odczuwa obliczenie, i ile może otrzymać ze względu na Stwórcę, to otrzymuje. A tę miarę nasłodzenia, którą odczuwa, że nie może otrzymać ze względu na Stwórcę, odpycha i nie przyjmuje. Niezbędnym jest zrozumieć sens odbitego światła. Jak powiedziano w Talmudzie dziesięciu sfirot: odczuwający błago wychodzące od Stwórcy jest wielki już tym, że pragnie powrócić jemu swoją miłość, i wtedy on czyni sprawdzenie: czy będzie mógł tym działaniem, które ma zamiar dokonać, nasłodzić Stwórcę?
Wtedy on widzi, że ponieważ cel stworzenia – nasłodzić Jego stworzenia, to nasłodzenie wychodzące od Stwórcy nasładza go. I to oznacza, że otrzymuje nasłodzenie i błago od Stwórcy dlatego, że chce tym nasłodzić swojego Stworzyciela. To nazywa się miłością i otrzymane przez niego nasłodzenie jest objawieniem jego miłości do Stwórcy. A ta część zadowolenia, której ekran nie może przepuścić, czyli człowiek odmawia nasłodzenia, ponieważ boi się stracić podobieństwo właściwości, boi się oddalenia od Stwórcy, to jest lęk, jak wyjaśniono w Sulam.
Z tego można zrozumieć powiedziane w Zohar: „imię moje jud-hej nie dokonuj” – człowiek boi się otrzymywać, aby nie być oddzielonym od Stworzyciela różnicą właściwości. I to wielka część, którą nie jest możliwe otrzymać altruistycznie, dlatego że jud-hej – jest to Ga’R, właściwości Stwórcy. A światło, odczuwalne od tego, nieotrzymane jeszcze na skutek nienaprawionych właściwości nasłodzenia, nazywa się otaczającym światłem. Mniejsza część nasłodzenia, to co już stworzenie otrzymało, nazywa się wewnętrznym światłem. Jest to męska jakość razem z waw-hej imienia Stwórcy, on wykonuje dwieście czterdzieści osiem przykazań wykonawczych – to jest to, co zobowiązany otrzymać. To nazywa się miłością.
Lecz na przyjęcie tej części nasłodzenia, na którą nie może dać zamiaru ze względu na Stwórcę, powinien ustawić zasłonę lęku, aby nie okazać się w stanie różnicy właściwości ze Stwórcą.