
Ten, kto chce spróbować prawdziwego życia, powinien zwrócić się do kropki w swoim sercu. Kropka ta jest u każdego człowieka, tylko ona jeszcze nie jest przejawiona, nie świeci jemu niczym, dlatego podobna do czarnej kropki. Lecz ona – cząsteczka duchowego w człowieku, cząsteczka jego duszy, i dlatego natura jej – pragnienie do Stwórcy. Po prostu póki co ta właściwość zupełnie nie jest odczuwalna przez człowieka jak coś ważnego dla niego, dlatego ta malutka obecność Stwórcy w nim nic dla niego nie znaczy, i upodabnia tę kropkę do czarnej, pozbawionej piękna, jak pył pod nogami.
I jest tylko jedna rada, aby powiększyć tę kropkę – człowiek powinien powiększyć dla siebie jej ważność, czyniąc tę cząsteczkę duchowym wieńcem wszystkich swoich myśli, swoim celem. Niech zamiast podobieństwa pyłu wzniesie się obecność Stwórcy nad jego głową i stanie się najwyższym dla człowieka. I wtedy duchowe objawi się w życzeniach człowieka, stając się jego istotą, a przecież to tworzy jego duchowe ciało. I wtedy możliwość przyjęcia Stwórcy staje się realnością.