Zamiar modlitwy

„Zohar”, Weikael, pkt. 107-157:

Każdego dnia woła Głos do wszystkich ludzi w świecie: „Od was zależy to. Oddzielcie część od swego, dla Stwórcy”. Do każdego człowieka w jego życiu przychodzi myśl i życzenie zbliżyć się do duchowego, i od niego zależy przysłuchać się do tego, wołającego od wewnątrz głosu, lub nie. Głos przekonuje człowieka, że odrzucając niepotrzebne, ziemskie, tymczasowe życzenia i gonitwę za ich realizacją, on nabywa prawdziwe i wieczne szczęście. Stąd możemy pojąć tajemny sens modlitwy: Lękający się Stwórcy, kierujący swoje serce i życzenie w modlitwie, czyni wielkie i wysokie naprawienie. Jeżeli człowiek pragnie wejść w duchowy świat, odczuć Stwórcę, jedyne, co powinien on uczynić, to modlić się, czyli prosić o naprawienie jego przyrody, o zmianę jego przyrody z przyrody niższego świata – egoistycznego, na przyrodę duchowych światów – altruistyczną, i wtedy wejdzie w wieczność, wyjdzie z granic naszego świata. Człowiek znajduje się pod władzą egoizmu, i sam siebie nie jest w stanie zmienić.

Dla naprawienia człowiek powinien otrzymać siły z zewnątrz, siły znajdujące się poza granicą egoizmu. Dlatego powinien on prosić o otrzymanie tych sił, i dlatego jedyne, co należy czynić – modlić się. Lecz modlitwa – jest to życzenie w sercu, a nie to, co wypowiadają usta, Stwórca czyta nasze życzenia z wewnątrz serca. Dlatego cała praca człowieka nad sobą sprowadza się do tego, by zmienić życzenie serca: żeby serce zapragnęło zmienić swoje życzenie. Lecz i tego nie jest w stanie człowiek dokonać sam, i o to on powinien prosić Stwórcę.

Dlatego wszystko sprowadza się do pracy nad wywyższeniem wiary w Stwórcę, w Jego sterowanie, w Jego pojedynczość, w Jego siłę, w Jego możliwości i życzenie pomóc. Wszystkie wysiłki człowieka powinny być skierowane na stworzenie, urodzenie wewnątrz siebie jedynego prawdziwego życzenia – odczuć Stwórcę! Tu „Zohar” mówi o tych, którzy już osiągnęli swoim życzeniem i swoimi właściwościami duchowe światy. I jeszcze przy obecności w naszym świecie jednocześnie odczuwają i żyją w świecie duchowym. Modlitwa, o której mówi się tu, jest to duchowe działanie człowieka, który już nabył duchowe instrumenty i już może działać nimi, jak my w naszym świecie za pomocą rąk i wspomagających narzędzi.

Na początku, w pieśniach i wychwalaniu, które wznoszą wyższe anioły, i w kolejności pieśni synów Izraela z dołu, malchut ozdabia siebie i naprawia siebie, jak żona ozdabia się dla męża. Synowie Izraela to ci, którzy pragną stać Isra – prosto, el – Stwórca – zbliżyć się ze Stwórcą. Tacy ludzie, znajdujący się swoimi duchowymi altruistycznymi instrumentami w wyższych światach, zdolni są swoimi duchowymi działaniami zmienić stan wyższych sfirot i światów.

Nasz modlitewnik stworzony został przez członków Wielkiego Zebrania dwadzieścia wieków temu. Do tego, każdy człowiek zwracał się do Stwórcy tak, jak to odczuwał. Ponieważ około dwudziestu wieków temu zaczęły schodzić w nasz świat bardziej grube dusze, które potrzebowały ułożonej modlitwy, członkowie Zebrania, wielcy kabbaliści, stworzyli modlitewnik, który dotrwał do naszych dni.

W modlitewniku, w określonej kolejności ułożone są wszystkie kolejne poziomy naprawienia człowieka. Pod słowami w modlitewniku rozumujący widzi te duchowe działania, które powinien dokonać. Ta informacja przekazana w literach, ich formie, połączeniu, kolejności wyrazów i części modlitwy.

W kolejności modlitwy, na początku idzie naprawienie światów porannym błogosławieństwem, aż do modlitwy „Szmona – Esrej”, naprawienia w pozycji siedzącej. Następnie, kiedy dochodzą do słów „emet we jaciw”, kończących „Kria Szma”, to naprawia się wszystko, wszystkie światy. A kiedy sięgają słów „gaal Israel”, to wszystko i wszystkie naprawienia powinny zająć swoje miejsce, dlatego kontynuują modlitwę „Szmona – Esrej” w pozycji stojącej.

W duchowym stanie jest podobnie, jak skutek w materialnym stanie człowieka – pozycja leżąca, siedząca i stojąca. W takiej kolejności w naszym świecie rozwija się nowo urodzony, i tej samej kolejności w duchowym świecie rozwija się duchowo urodzony. Leżąc – kiedy głowa, ciało i nogi znajdują się na jednym poziomie, odpowiada to w duchowym stanie pojęciu zarodka, kiedy wszystko to, co jest we wszystkich dziesięciu sfirot, jest jednakowe. Jest to najniższy stan duchowy.

Siedząc – kiedy głowa jest powyżej ciała, a ciało powyżej nóg, lecz nie może działać nogami. Taki stan nazywa się mały – Wa’K. Stojąc, kiedy jest całkowita różnica pomiędzy głową, ciałem i nogami – wielki stan, Ga’R. Tak na miarę swoich próśb o naprawienie, człowiek stopniowo otrzymuje wyższe siły od Stwórcy.

Dlatego, kiedy człowiek osiąga słowa „emet we jeciw”, wszystko już jest naprawione, wszystkie światy niosą w sobie malchut, a ona sama niesie w sobie Wyższego Króla. Kiedy sięga człowiek słów „gaal Israel”, Wyższy Król porusza się po schodkach, w kolejności trzech linii i wychodzi naprzeciwko do otrzymania malchut.

Wyższy Król, Stwórca – w stosunku do wszystkich stworzeń, jest to Zeir Anpin świata Acilut, dlatego że malchut świata Acilut jest sumą wszystkich stworzeń, wszystko, co tylko stworzone, jest częścią malchut, również i my, wszystkie światy, ich zasiedlający, nasz świat i wszystko go zasiedlające.

W naszym zwykłym stanie jesteśmy częściami malchut, które otrzymują najmniejsze światło Stwórcy, ner dakik, mała świeca. Zbliżając się ze swoimi właściwościami, ich podobieństwem ze Stwórcą, do Stwórcy, my proporcjonalnie do zbliżenia do Niego, otrzymujemy coraz większe światło, odczuwalne przez nas jak nieograniczona błogość, spokój, nasłodzenie, wieczność i siła życia. Zbliżenie nas i Stwórcy, czyli naszych dusz, naszego ja i Stwórcy, malchut i Z’A, opisane jest w kabbale szczególnym językiem: Zbliżenie właściwości nazywa się przejściem ze stanu ahor be ahor Z’A i malchut do stanu panim, połączenie dusz ze Stwórcą jest opisane jako ziwug pomiędzy Z’A i malchut, przy którym Z’A przekazuje malchut światło, i każda dusza, proporcjonalnie do swego naprawienia, może otrzymać to światło.

Stwórca znajduje się rzecz jasna w stanie absolutnego spokoju, a wszystkie Jego, tak jakby, ruchy odczuwane są poprzez malchut w stosunku do niej, w zależności od zmiany jej właściwości – ona bądź bardziej bądź mniej odczuwa Stwórcę, co jest przyjmowane poprzez nią jako ruch naprzeciwko niej.

A my zobowiązani jesteśmy przed Wyższym Królem stać każdy na swoim miejscu, w oczekiwaniu i lęku, dlatego że On przyciąga malchut, swoją prawą rękę w błogosławieństwie „Magen Awraam”, pierwsze błogosławieństwo z modlitwy „Szmona – Esrej”, prawa linia. A następnie przyciąga swoją lewą rękę pod głowę malchut, jak powiedziano w Pieśni nad Pieśniami 2:6: „Lewa ręka jego u mnie pod głową, a prawa obejmuje mnie” – podczas błogosławieństwa „Ata Gibor”, drugie błogosławieństwo modlitwy „Szmona – Esrej”, lewej linii.

Cała wielka Pieśń nad Pieśniami mówi o wyższym połączeniu wszystkich stworzeń ze Stwórcą. Ponieważ nasz świat stworzony jako lustrzane odbicie w stosunku do duchowego, dlatego opisać duchowe połączenie można tylko odpowiednimi słowami tego świata. Ponieważ nasz świat jest egoistyczny, to duchowe altruistyczne działania połączenia właściwości, życzeń, opisane w słowach naszego świata, jako zbliżenie właściwościami malchut – duszy człowieka, i Stwórcy, odbywa się ich stopniowe zlanie się właściwościami: na początku objęcie, następnie pocałunek, a następnie połączenie, kiedy dusza na tyle jest naprawiona, że może otrzymać światło – or hochma, od Stwórcy.

A następnie obejmują się razem Z’A i malchut, i łączą się w pocałunku w błogosławieństwie „Ael aKadosz”, środkowej linii, a następnie już od tego stanu i dalej, wyżej, wszystko odbywa się w stanie pocałunku do trzech ostatnich błogosławieństw modlitwy „Szmon – Esrej”. W tym stanie, duchowy prawdziwy sens trzech pierwszych błogosławieństw modlitwy „Szmona – Esrej”.

Czyli, jeżeli człowiek jest w stanie dokonać duchowe działanie odpowiadające warunkom opisanym w słowach tych błogosławieństw, to on osiąga połączenie ze Stwórcą, które nazywa się objęcie i pocałunek. Wyjaśnienie działań w duchowym świecie dokładnie jest opisane w „Talmudzie dziesięciu sfirot” rabbi Aszlaga. W „Zohar” i „Tanachu” te działania opisane są ziemskimi słowami. Mową kabbaly te działania opisane są w nazwach sfirot, parcufim i świateł. Najbardziej pełny i wyraźny język duchowych działań – to język sfirot, i dlatego wybrali go kabbaliści do swojej duchowej pracy, i dla wyjaśnienia nam przykładów i metod duchowego wzniesienia.

A człowiek zobowiązany skierować swoje serce i życzenia, żeby pojawił się w nim zamiar doprowadzający do naprawienia we wszystkich duchowych stanach, które są opisywane tą modlitwą, żeby jego usta i serce – życzenie, było jak jedna całość, i nie mówiły wargi tego, na co nie zgadza się serce. Dlatego że tylko prawdziwości naszych życzeń oczekuje Stwórca, żeby natychmiast je wykonać i zbliżyć nas:

Przyjacielu duszy mojej, Ojcze Miłosierny! Przyciągnij pragnącego służyć Tobie do wykonania Twoich życzeń – natychmiast, jak łania pobiegnie służyć Tobie służący Twój, ukłoni się przed Pięknością Twoją. Obdarz go Swoją przyjaźnią, niech stanie się ona dla niego słodsza od miodu.

Wielki, Piękny, Lśnienie Świata – dusza moja chora jest miłością do Ciebie. Modlę się, Boże mój, proszę ulecz ją, otwierając jej Lśnienie Swoje. Tym się wzmocni i wyleczy się ona, i stanie się na wieki szczęśliwą.

Wieczny! Otwórz się, proszę, Miłosierdziem Swoim, zlituj się nad ukochanym synem Twoim. Przecież od dawna pragnę zobaczyć Piękno Wielkości Twojej. Jest to całe pragnienie serca mojego. Zlituj się nad nami i nie odmawiaj.

Otwórz proszę, Ukochany, i rozprzestrzeń nade mną skrzydła świata Twego. Zaświeci się ziemia Wielkością Twoją. Zaśpiewamy i uradujemy się Tobie. Szybciej kochaj mnie, przecież już przyszedł czas. Ulituj się nad nami, jak w przeszłe czasy. (Pieśń „Jadid nefesz”)

Kiedy Stwórca i malchut znajdują się w zlaniu pocałunku, kto powinien prosić o radę i o pomoc – może pytać, dlatego że ten stan nazywa się „czas życzenia”. I tak, jak prosił człowiek przed królem i królową w dwunastu środkowych błogosławieństwach modlitwy „Szmona – Esrej”, tym naprawił i przygotował życzenia swojego serca do trzech ostatnich błogosławieństw, wzbudzić w Stwórcy życzenie do Niego, gdyż dzięki tym trzem ostatnim błogosławieństwom on łączy się ze Stwórcą w wyższym zlaniu się.

„Czas życzenia” – pasujący stan dla próśb i otrzymania odpowiedzi – siły dla samonaprawienia. Król i królowa – jest to Z’A i malchut. Każde błogosławieństwo przedstawia sobą kolejność indywidualnych naprawień duszy człowieka. Jako skutek tego odbywa się duchowe wzniesienie człowieka na jeszcze wyższy poziom. W ten sposób stopniowo człowiek osiąga wyższe połączenie ze Stwórcą.

W takim wypadku powinien on paść na twarz swoją i, kiedy malchut utrzymuje w sobie duszę, przekazywać swoją duszę w całkowitą władzę Stwórcy, dlatego że jest to pasujący czas do wręczenia swojej duszy do reszty dusz, przecież malchut – źródło życia.

Upaść na twarz, przekazać duszę – życzeniem człowieka staje się tylko jedno życzenie – całkowicie zetrzeć z siebie swoje życzenia, ponieważ one są egoistyczne, i otrzymać od Stwórcy Jego życzenie, altruistyczne. Otrzymując w siebie życzenie Stwórcy, człowiek staje się podobny do Stwórcy, i na miarę podobieństwa zlewa się, łączy się ze Stwórcą. Na skutek połączenia się ze Stwórcą, człowiek nabywa wszystko, co jest w Stwórcy – nieśmiertelność, całkowitą wiedzę o całym stworzeniu, potęgę, doskonałość.

Tajemnica światła, którą osiągają tylko wybrani: kiedy malchut utrzymuje ludzkie dusze swoim jedynym życzeniem zlania się ze Stwórcą, gdyż takie jest życzenie w sercu człowieka, on oddaje całego siebie pragnieniu do tego zlania się, żeby włączyć się swoją duszą w ogólne połączenie malchut ze Stwórcą, i jeżeli jest przyjęte to wręczenie duszy dla Stwórcy, człowiek natychmiast zlewa się ze Stwórcą i wchodzi w Źródło Życia (Sror Haim) w tym i w przyszłym świecie.

W kabbale nie ma tajemnic, chociaż ona nazywa się nauką tajemną. Tajemna jest ona tylko dla tego, kto jeszcze nie jest w stanie stworzyć w sobie duchowych organów, żeby odczuć wszystko to, co jest wokół nas, a ukryte tylko poprzez nas samych, na skutek braku odpowiednich organów odczuć.

Król – Stwórca i królowa – malchut, Z’A i malchut, powinni być połączeni ze wszystkich stron duszami, z góry i z dołu, ozdobić się duszami sprawiedliwych, czyli życzących sobie połączenia się ze Stwórcą, czyli wręczyć Jemu swoje dusze. I jeżeli człowiek kieruje wszystkie zamiary swego serca – życzeń, do tego, oddając w pełne panowanie Stwórcy swoją duszę, to Stwórca zawiera z nim pokój i sojusz, jak w wyższym sojuszu, który nazywa się jesod, tak i w niższym błogosławi tym sojuszem i pokojem malchut, i otacza ją ze wszystkich stron.

Łączy się ze wszystkich stron – wszystkimi swoimi właściwościami duszy osiągają podobieństwo do Stwórcy. Sprawiedliwi – życzący sobie zlania się ze Stwórcą, poznać całe stworzenie, i jako skutek tego poznać, na ile sprawiedliwy jest Stwórca, który stworzył ich i w ten sposób sterujący nimi. Pragnący wybronić wszystkie działania Stwórcy nazywani są sprawiedliwymi.

I chociaż jeszcze nie osiągnęli tego stanu, a znajdują się na drodze do Niego, nawet tylko na początku drogi, jeszcze nie naprawili żadnego swojego życzenia, a tylko odczuwają najmniejsze nikczemne życzenie zbliżenia ze Stwórcą, już według tego życzenia nazywani są sprawiedliwymi. Otacza Stwórca malchut ze wszystkich stron – wszystkimi naprawionymi właściwościami, odczuciami, malchut odczuwa Stwórcę.

Tak samo i człowiek otrzymuje imię Szalom, dlatego że z dołu zawarł sojusz z malchut, na podobieństwo wyższego sojuszu, sfiry jesod. A kiedy taki człowiek odchodzi z naszego świata, jego dusza wznosi się, przechodzi on poprzez wszystkie niebiosa i nikt nie przeszkadza jej, a Stwórca woła ją, mówiąc: „I przyjdzie pokój”. Otwierane jest duszy trzynaście wysokości i nikt nie przeszkadza jej wejść. Dlatego szczęśliwy jest ten, kto czyni ofiary dla Stwórcy.

Jak tylko odbywa się końcowe oderwanie duszy od egoizmu, ona całkowicie zlewa się ze Stwórcą i nie jest zmuszona ponownie wchodzić w ten świat – obłóczyć się w fizyczne ziemskie ciało i otrzymać dodatek egoistycznych życzeń. Ofiara dla Stwórcy – odmowa od egoistycznych życzeń ciała – nazywa się ofiarą, ponieważ nasze ciało podobne jest do zwierzęcia, niczym od niego się nie różni.

Pragnienie pozbycia się zwierzęcego ciała, jego życzenia, nazywa się ofiarą. W zależności od tego jakich życzeń człowiek już zdolny jest sobie życzyć, pozbyć się, określa się, że on przynosi ofiarę w postaci ptaków – część swoich życzeń, lub życzy sobie odmowy od innej części swoich egoistycznych życzeń, które nazywa się bydło, itd. Bardziej dokładnie opisane jest to w odpowiednich częściach Księgi Zohar i pracach Ari.

Wywyższył swój głos rabbi Hija: „Oj, rabbi Szymonie, jesteś żywy, a ja już opłakiwałem ciebie! Lecz nie po tobie ja płaczę, a za przyjaciółmi i za całym światem, którzy pozostaną jak sieroty bez ciebie. Przecież rabbi Szymon – on jak pochodnia świata, świecący z góry i świecący z dołu. I swoim światłem z dołu on oświeca cały świat. Biada temu światu, kiedy odejdzie z niego to światło i wzniesie się do góry. Kto będzie świecić w tym świecie światłem Tory?” Powstał rabbi Aba, pocałował rabbiego Hija i powiedział: „Jeżeli w tobie są takie słowa, błogosławię ja Stwórcę, który wysłał mnie do ciebie, żeby zbliżyć się z tobą. Jak szczęśliwy jestem ze swego losu!” Wszystkie postacie, o których mówi nam „Zohar” są duchowymi obiektami. Jak i cała Tora, „Zohar” mówi wyłącznie o tym, co znajduje się w duchowych światach, a nie w naszym świecie. Dlatego wszystkie przedmioty, zwierzęta, rośliny, ludzie, opisywane w Księdze Zohar, są to duchowe poziomy, życzenia, parcufim.

Stwórca specjalnie wysyłał na świat szczególne, bliskie Jemu dusze, by one pomogły nam, reszcie, również dojść do odczucia duchowego jeszcze za życia, w naszym stanie w tym świecie. Tak i wielcy kabbaliści służą, jakby za widzących, dla tych, którzy są gotowi na ślepo za nimi iść, rozumując, że swojego duchowego wzroku nie mają. Powiedział do niego rabbi Jehuda: „Kiedy Stwórca powiedział Mosze: „Wybierz sobie ludzi mądrych i rozumujących”, popatrzył Mosze na cały naród i nie znalazł takich. Wtedy było jemu powiedziane: „Weź głównych, znanych ze swej mądrości”. Lecz nie powiedziano – pojmujących. Dlatego że poziom pojmowania powyżej poziomu mądrego. W czym jest różnica pomiędzy mądrym i pojmującym? Mądrym nazywa się uczącego się u rawa, życzącego sobie poznać mądrość. Mądry – to znający dla siebie wszystko, co on powinien poznać.”

Pojmujący tworzy kilka poziomów, dlatego że patrzy w każdą rzecz i zna dla siebie i dla innych. Symptom pojmującego jest w powiedzianym: „Zna sprawiedliwy swoją zwierzęcą duszę”, sprawiedliwy – jest to jesod, przekazujący światło w malchut – zwierzęcy, dlatego że gematria AWA’Ja malchut = 52 (Bo’N) (Behema) (bet-hej-mem-hej) = 2 + 5 + 40 + 5 = 52. Malchut nazywa się poziom „mądry sercem”, dlatego że mądrość znajduje się w sercu. Pojmujący – z góry i z dołu, widzący dla siebie i dla innych. Mądry – jest to malchut, ponieważ od niej otwiera się mądrość. Pojmujący – jest to jesod, wyżej niż malchut. Światło or hochma w malchut świeci tylko z dołu do góry. Dlatego że nie można otrzymać światła z góry w dół – w takim wypadku na pewno on przejdzie w egoistyczne życzenia. Dlatego powiedziano, że mądry widzi tylko dla siebie, i od siebie i wyżej, i nie może przekazać światła w dół innym ludziom.

Dlatego powiedziano, że mądrość jest w sercu, ponieważ serce otrzymuje z dołu do góry, a pojmujący, sfira jesod – cadik, sprawiedliwy, świeci światłem miłosierdzia, or hasadim, z góry w dół, widzi, co otrzymuje dla siebie, i świeci innym, czyli świeci w malchut, jak powiedziano: „Zna sprawiedliwy swoją zwierzęcą duszę”.