„Cały naród Izraela jest odpowiedzialny jeden za drugiego.”
(Sanchedryn 27,72)
I stał się naród Izraela odpowiedzialny jeden za drugiego, gdyż Tora została jemu podarowana po tym, jak był przepytany każdy: czy zgadza się przyjąć na siebie wykonanie przykazania „kochaj bliźniego” właśnie tak, jak napisano: „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Aby każdy przyjął na siebie obowiązek (micwa) dbania o wszystkich i dbał o spełnienie potrzeb każdego w stopniu nie mniejszym, niż założone w nim poprzez przyrodę dbanie o zabezpieczenie własnych potrzeb.
I po tym, jak cały naród zgodził się, i jak jeden powiedział: „uczynimy i usłyszymy” (Exodus 24,7), każdy z narodu Izraela stał się odpowiedzialny za to, żeby nikt z narodu niczego nie potrzebował, tylko wtedy stali się przydatni do otrzymania Tory i nie wcześniej. Przecież to ogólne poręczycielstwo uwalniało każdego od jakichkolwiek kłopotów związanych z potrzebami własnego ciała, i stało się dla każdego możliwe całkowite wykonanie przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” i oddanie wszystkiego co posiadał, każdemu potrzebującemu, gdyż więcej nie dbał o potrzeby własnego ciała, ponieważ wiedział i miał pewność, że 600 tysięcy oddanie kochających go znajduje się obok i są gotowi wszystko dla niego uczynić w każdej sekundzie.
Dlatego nie byli gotowi przyjąć Tory w czasach Awraama, Ic’chaka i Jakowa. Lecz po wyjściu z Egiptu, kiedy stali się samodzielnym narodem, powstała realność, kiedy nikt nie miał żadnych wątpliwości w tym, że każdy będzie miał zagwarantowane zabezpieczenie wszystkich swoich potrzeb.
Lecz w tym czasie, kiedy jeszcze znajdowali się pośród Egipcjan i byli z nimi wymieszani, zmuszeni byli przekazać dbanie o jakąś część swoich potrzeb w cudze ręce, ludziom dzikim, pełnym miłości wyłącznie do siebie. W ten sposób, nikt z narodu Izraela nie mógł mieć zagwarantowanego zabezpieczenia tej części potrzeb, która była przekazana w obce ręce, gdyż jego przyjaciele nie mogli napełnić tych potrzeb, to nie było w ich władzy. A do tej pory, dopóki chociaż jeden jest zajęty dbaniem o siebie, cały naród nie może przystąpić do wykonania przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”.
W ten sposób Dar Tory powinien być odłożony do wyjścia z Egiptu, do czasu jak naród Izraela stanie się jedną nacją, żeby zabezpieczenie wszystkich ich potrzeb w niczym nie zależało od cudzych. Wówczas stali się godni przyjąć wskazane poręczycielstwo, i Tora była im darowana. Lecz po przyjęciu Tory, jeżeli nawet nieliczni, nie licząc się z resztą, zdradzą naród Izraela i powrócą w brud egoistycznej miłości, to dbanie o potrzeby, które były nałożone na nich, zmusi resztę dbać o samych siebie.
Ci nieliczni nie przejmą się większością, w ten sposób stanie się niemożliwym wykonanie przykazania „kochaj bliźniego” przez cały naród Izraela. Niegodziwi zmuszą dotrzymujących się Tory pozostać w błocie egoistycznej miłości, ponieważ nie będą mogli wykonać przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” i osiągnąć miłość do bliźniego bez ich pomocy.
W ten sposób widzisz, że każdy z narodu Izraela jest odpowiedzialny za wszystkich jak od strony wykonania, tak i z negatywnej strony. Od strony wykonania oznacza, że wykonanie poręczycielstwa, kiedy każdy dba o wszystkich i zabezpiecza potrzeby każdego, pozwala wykonywać Torę i przykazania w doskonałości, czyli dostarczać zadowolenie Stwórcy.
Z negatywnej strony oznacza, że jeżeli część narodu nie zechce wykonać poręczycielstwa, a zostanie pogrążona w miłość do samych siebie, to tym samym i resztę zmusi do pozostania w tym brudzie i niskości, bez jakiejkolwiek możliwości wyjścia z tego brzydkiego stanu.
18. Dlatego Tana (Rabbi Szymon bar Jochaj) obrazowo porównuje poręczycielstwo z dwiema osobami płynącymi w jednej łódce, kiedy jedna z nich zaczęła wybijać pod sobą dziurę w dnie łódki, i na pytanie drugiej – po co to czyni, odpowiedziała: „A jaka twoja sprawa? Przecież przebijam dziurę pod sobą, a nie pod tobą”. Na co druga powiedziała: „Głupiec! Przecież znajdując się w jednej łódce utoniemy razem”. Niegodziwcy, pogrążeni w miłości do siebie, budują tym samym żelazny mur, niepozwalający uczącym się Tory przystąpić do przykazania wykonania Tory we wskazanym kierunku: kochaj bliźniego swego, jak siebie samego – co jest drabiną prowadzącą do połączenia się ze Stwórcą. I na ileż mieli racje w pokazanym przykładzie mędrcy, mówiąc: „Głupiec! Przecież znajdując się w jednej łódce, oboje utoniemy”.
19. Rabi Elazar syn Raszbi, w pytaniu o poręczycielstwo zaszedł jeszcze dalej, mówiąc, że nie tylko naród Izraela jest odpowiedzialny jeden za drugiego, lecz wszystkie narody świata. Lecz istnieje i inne zdanie, zgodnie z którym dla początkowego wykonania Tory, czyli na początku naprawienia świata, wystarczające jest wzajemne poręczycielstwo jednego narodu, gdyż nie jest możliwym rozpoczęcie naprawienie świata poprzez wszystkie narody jednocześnie. Jak pisali mędrcy: Stwórca proponował Torę wszystkim narodom świata, lecz nikt nie zechciał przyjąć jej, zadarli do góry nosy z powodu nadmiernej miłości do samych siebie, wówczas kiedy pogrążeni byli w bluźnierstwie, rabunkach i zabójstwie tak, że w tamtych dniach niemożliwym było nawet mówić z nimi o tym, żeby zgodzili się wyrzec tej egoistycznej miłości.
Dlatego Stwórca nie znalazł żadnego narodu, z którym można by było znaleźć wspólny język, godnego przyjąć Torę, oprócz synów Awraama, Ic’chaka i Jakowa, którym zostały dopisane zasługi ich ojców. Jak napisano poprzez mędrców: „Ojcowie ich wykonali Torę jeszcze do tego, jak ona była im darowana”, gdyż na skutek wysokości ich dusz otrzymali możliwość poznania i podążania wszystkimi drogami Stwórcy. Z powodu ich oddania Stwórcy, otrzymali poznanie duchowego sensu Tory bez poprzedniego wykonania warunków jej praktycznej części, których nie mieli żadnej możliwości wykonać. I nie ma wątpliwości w tym, że cielesna czystość i wysokość dusz naszych świętych ojców miała ogromny wpływ na ich synów i na synów ich synów – tak, że zasługi te były dodane i temu pokoleniu, w którym każdy przyjął na siebie tę wysoką pracę, i wszyscy jak jeden zakrzyczeli: „Uczynimy i usłyszymy!”. Dlatego zobowiązani byliśmy stać się wybranym narodem pośród wszystkich narodów. W ten sposób tylko synowie Izraela przyjęli na siebie pożądane poręczycielstwo, a nie inne narody świata, które nie brały w tym żadnego udziału, gdyż sama rzeczywistość zobowiązała ich do tego. Jak mógł rabi Elazar być niezgodny z tym?
20. Końcowe naprawienie świata nastąpi, kiedy wszyscy połączą się w swoim pragnieniu ze Stwórcą, i On otworzy się wszystkim narodom świata, jak pisali mędrcy: „I stanie się Stwórca królem wszechświata. W ten dzień staną się On i imię Jego jednością” (Zachariasz 14,9). I uzupełnił piszący: „W ten dzień – i nie wcześniej, jak napisano: „i napełniła się ziemia wiedzą o Nim, i zapragnęły do Niego wszystkie narody świata” (Izajasz 2,2).
Rola narodu Izraela w stosunku do całego świata, podobna jest do roli naszych świętych praojców w stosunku do narodu Izraela. Jeżeliby nie zasługi naszych praojców, które były nam dodane i pomogły wywyższyć się tak, że staliśmy się godni otrzymywania Tory, jeżeliby nie nasi praojcowie, którzy wykonywali Torę jeszcze do tego, jak ona była im darowana, rzecz jasna nie bylibyśmy wybranym narodem pośród innych narodów. Dlatego nałożone jest na naród Izraela, aby poprzez uczenie się Tory i wykonywanie przykazań ze względu na Stwórcę, doskonalił siebie i całą ludzkość, żeby stało się możliwe przyjęcie na siebie tej wysokiej pracy miłości do bliźniego, co jest drabiną prowadzącą do osiągnięcia celu stworzenia – połączenia się ze Stwórcą.
Każde przykazanie wykonane przez kogokolwiek z narodu Izraela, ukierunkowane jest na dostarczenie nasłodzenia Stwórcy, bez żądania jakiejkolwiek opłaty i miłości do siebie samego. Służy impulsem do rozwoju całej ludzkości. Przecież nie jest możliwe uczynić to poprzez jeden skok, a wyłącznie powolnym stopniowym rozwojem do stadium niezbędnego dla osiągnięcia poprzez całą ludzkość pożądanego oczyszczenia. Jak obrazowo opisali mędrcy: „Dopóki nie nachyli się kielich wagi na stronę zasług.” Podobnie odbywa się ważenie na kielichu wag, kiedy masa, która oczyszcza się, sięga niezbędnej wielkości, wtedy przeważa kielich, co oznacza koniec ważenia.
21. To słowa rabi Elazara syna rabi Szymona, który mówił, że świat sądzony jest według większości, mając na uwadze rolę narodu Izraela w doskonaleniu świata do określonego poziomu oczyszczenia, przy którym staną się godnymi przyjąć na siebie pracę Stwórcy. Ten poziom oczyszczenia będzie nie mniejszy niż ten, który osiągnął naród Izraela, kiedy stał się godny otrzymania Tory. Tak nazwali mędrcy osiągnięcie większości zasług, które przeważają kielich winy brudnej egoistycznej miłości. I jasnym jest, że jeżeli wielki jest kielich zasług wysokiego pojmowania właściwości miłości do bliźniego, to przeważy on kielich winy. Wtedy staną się godni, by jednomyślnie postanowić i powiedzieć: „Uczynimy i usłyszymy!”, jak to uczynił naród Izraela, co nie jest możliwe do osiągnięcia większością zasług, kiedy egoistyczna miłość jeszcze przeszkadza w przyjęciu na siebie służby Stwórcy.
Jak powiedziano: „Wykonujący jedno przykazanie przeważa siebie i cały świat na stronę zasług.” W końcu każdy z narodu Izraela wnosi swoją część w końcowe postanowienie, podobnie do tego, jak ważący nasiona dodaje po ziarenku na kielich wagi do tej pory, dopóki nie ukończy ważenia. Rzecz jasna, że każde ziarenko ma znaczenie, gdyż bez niego nie jest możliwym zakończyć ważenia. I również to mają na uwadze, kiedy mówią, że każde działanie, każdego z narodu Izraela, przeważa cały świat na stronę zasług, kiedy ukończenie jego działania nakłoni cały świat, stojący na kielichu wagi, na stronę zasług. I każdy wkłada swój wkład w przyjęcie tego końcowego postanowienia, które byłoby niemożliwe bez jego działania.
W ten sposób rabi Elazar syn Raszbi nie zaprzecza powiedzianego poprzez mędrców, że cały naród Izraela jest odpowiedzialny jeden za drugiego. Po prostu rabi Elazar mówi o przyszłym naprawieniu całego świata, wówczas jak mędrcy mówili o rzeczywistym czasie, kiedy to tylko naród Izraela otrzymał Torę.
22. Rabi Elazar syn Raszbi podtrzymuje wypowiedziane, w którym mówi się, że jeden grzesznik doprowadza do utraty wielu błag, ponieważ, jak już było mówione wyżej (p.20), człowiek wykonujący przykazanie pomiędzy sobą a Stwórcą otrzymuje takie samo odczucie natchnienia, jak i człowiek wykonujący przykazanie pomiędzy sobą i swoim bliźnim. Przecież jest wymagane wykonanie każdego z tych przykazań ze względu na Stwórcę, bez jakiegokolwiek dodatku egoistycznej miłości, bez żadnego światła i nadziei na otrzymanie w odpowiedzi jakiegokolwiek wynagrodzenia lub szacunku za swoje wysiłki, kiedy tu, w tym wysokim punkcie, łączą się miłość do Stwórcy i miłość do bliźniego, stając się jedną całością.
W ten sposób, to doprowadza do określonego wzrostu całej ludzkości drabiną miłości do bliźniego. Ten poziom osiąga się wykonaniem przykazania, większego lub mniejszego, poprzez jednego człowieka, co doprowadza w końcu do tego, że kielich wagi, ze stojącym na nim człowiekiem, będzie pochylony w stronę zasług, gdyż przyjęcie postanowienia zależy od udziału każdego.
Dokonujący jedno naruszenie, kiedy nie potrafi pokonać egoistycznej miłości, dokonując w ten sposób kradzieży, przeważa siebie i cały świat na stronę winy. Przecież w brudzie egoistycznej miłości otwiera się niezmienność przyrody stworzenia, która za każdym razem, na miarę jej wykorzystania, wznosi się na nowo i wzmacnia się. W ten sposób człowiek zmniejsza wagę znajdującego się na kielichu zasług, tak jakby powrócił i zabrał z kielicha wagi to jedno ziarenko, które położył tam jego przyjaciel. W ten sposób, chociaż niewiele, lecz wznosi on kielich winy, i należy ważyć na nowo. Tak jeden człowiek ciągnie do tyłu cały świat, i o tym powiedziano: „Jeden grzesznik doprowadza do utraty wielu błag”, kiedy z tego powodu, że nie może powstrzymać się od dokonania małego błędu, duchowość całego świata okazuje się odrzuconą do tyłu.
23. Wyżej powiedziane (p.5) wyjaśnia, dlaczego Tora była darowana wyłącznie wtedy, kiedy połączył się cały naród Izraela. I nie może być dwóch zdań odnośnie celu stworzenia, ponieważ jest on jeden dla wszystkich: czarnych, białych i żółtych – bez rozróżnienia pochodzenia, do najniższego poziomu stworzenia, którym jest egoistyczna miłość, co panuje nad ludzkością nie gorzej, niż Egipcjanie panowali nad narodem Izraela. A w tym stanie nie ma żadnej możliwości z kimkolwiek rozpocząć jakąkolwiek rozmowę, jakkolwiek przekonać go, aby zgodził się przyjąć na siebie osiągnięcie celu stworzenia, dojść chociażby do zwykłej obiecanki wyjścia z wąskich granic w szeroki świat miłości do bliźniego, oprócz, jak tylko z narodem Izraela, który otrzymał siłę sprzeciwienia się poprzez nadmierne cierpienia w trakcie czterystu lat pracy Egipcjan. I stają się zrozumiałe słowa mędrców, którzy mówili: „Jak sól podsładza mięso, tak i cierpienia czynią człowieka człowiekiem.”, czyli doprowadzają ciało do wyższego oczyszczenia. Oprócz tego, doliczona im została czystość ich świętych praojców, co jest głównym, jak o tym mówią rozdziały z Tory.
W ten sposób byli przygotowani do tego stanu, dlatego pisze się o nich w liczbie pojedynczej, jak powiedziano: „I powstał Izrael przed górą…”, co oznacza wszyscy jak jeden, gdyż każdy z narodu Izraela całkowicie wyrzekł się egoistycznej miłości do siebie, i pragnienia wszystkich były ukierunkowane na błago bliźniego, do wykonania przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, w ten sposób zostali połączeni w jeden naród, stając się jako jeden człowiek, jedno serce, i tylko wtedy byli godni otrzymać Torę.
24. W ten sposób, na skutek wyżej wspomnianych warunków, Tora była darowana wyłącznie narodowi Izraela, potomkom Awraama, Ic’chaka i Jakowa, gdyż nie było nawet możliwości pomyśleć o tym, że ktoś obcy zgodzi się w tym uczestniczyć. Właśnie dlatego naród Izraela był naprawiony i stał się specyficznym przewodnikiem iskier oczyszczenia dla całej ludzkości, które pomnażają się codziennie, co podobne jest do powiększającego swoje bogactwo, dopóki nie osiągnie ono pożądanej wielkości, czyli dopóki nie osiągną pojmowania błogości i pokoju, znajdujących się w środku miłości do bliźniego. Wtedy zrozumieją niezbędność nakłonienia kielicha wagi na stronę zasług i przyjmą na siebie ciężar pracy dla Stwórcy, i wtedy kielich winy będzie zlikwidowany z ziemi.
25. Pozostało tylko wyjaśnić, dlaczego Tora nie była dana praojcom, przecież wykonanie przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, które jest istotą całej Tory – tak, że reszta przykazań wyłącznie je tłumaczą i wyjaśniają – nie jest możliwe poprzez jednego człowieka, a wyłącznie przy wcześniejszej zgodzie całego narodu, która była osiągnięta po wyjściu z Egiptu, kiedy stali się godni jej wykonania. Każdego zapytano – czy zgadza się przyjąć na siebie wykonanie tego przykazania? I wyłącznie po tym, jak wszyscy zgodzili się, była darowana im Tora. Jednak należy wyjaśnić: W jaki sposób było pokazane w Torze, że narodowi Izraela zadano to pytanie, i wszyscy zgodzili się, jeszcze do daru Tory?
26. Odpowiedź na to pytanie stanie się jasna dla każdego, jeżeli przypomnimy sobie o zaproszeniu, które Stwórca wysłał poprzez Mosze narodowi Izraela jeszcze do przyjęcia Tory. „I teraz posiadający uszy niech usłyszą głos Mój. Chrońcie sojusz zawarty ze Mną, i będziecie wybrani ze wszystkich narodów, dlatego że dla Mnie cała ziemia. I będziecie dla Mnie królestwem sług (Koenów) i świętym narodem” – to Jego słowa, skierowane do narodu Izraela, kiedy z nimi rozmawiał. I powrócił Mosze, i przekazał najstarszym słowa Stwórcy skierowane do nich, a cały naród jak jeden powiedział: „Uczynimy wszystko, co powiedział nam Stwórca!”. I przekazał Mosze Stwórcy powiedziane poprzez naród” (Exodus 19,5).
Na pierwszy rzut oka istnieje przeciwieństwo, przecież rozum podpowiada, że jeżeli ktoś proponuje swojemu przyjacielowi jakąś pracę i chce otrzymać jego zgodę, to powinien wyjaśnić istotę tej pracy i wyznaczyć za nią wynagrodzenie. Wyłącznie wtedy może otrzymujący pracę postanowić – przyjmie ją czy nie. Jednak w powiedzianym nie znajdujemy ani opisu istoty pracy, ani proponowanego wynagrodzenia. Przecież mówi się: „Posiadający uszy niech usłyszą głos Mój. Chrońcie sojusz, zawarty ze Mną…”, lecz w żaden sposób nie tłumaczy się – co oznacza głos, a co sojusz, i na co to rozprzestrzenia się. I dalej mówi się: „…i będziecie wybrani ze wszystkich narodów, dlatego że dla Mnie cała ziemia” – co przyjmowane jest wieloznacznie: lub nałożone jest na nas wykonanie przykazań związanych z dokonywaniem wysiłków, abyśmy stali się wybrani ze wszystkich narodów, lub tym jest dana obiecanka, błogosławiąc nas.
Należy również pojąć więź z powiedzianym na końcu: „…dlatego że dla Mnie cała ziemia.” Trzej tłumacze: Unkawus, Jonatan Benuzirel i Jerozolimski Talmud, jak również komentatorzy Raszi i Rambam, zmuszeni byli tu naprawić zwykły sens napisanego. Ibyn Ezra w imieniu rawa Marinusa traktuje słowa „dlatego że”, jak „bez względu na to, że”, obracając napisane w „…i będziecie wybrani ze wszystkich narodów, bez względu na to, że dla Mnie cała ziemia”. Jednak jego komentarz nie odpowiada napisanemu poprzez mędrców, którzy mówili, że słowa „dlatego że” mają cztery znaczenia: „lub”, „może być”, „jednak” i „że”, i dodaje on jeszcze piąte – „bez względu na to, że”. I kończy się to: „…i będziecie dla Mnie królestwem sług i świętym narodem.” To również nie jest przyjmowane jednoznacznie: lub nakłada się na nas wykonanie przykazania przyłożenia wysiłków, żeby osiągnąć to, lub dana jest obiecanka z dobrej woli ku nam. Również i słowa „królestwo sług”, w żaden sposób nie tłumaczą się, i nie ma dla nich analogii w Tanachu. W zasadzie należałoby wyjaśnić różnicę pomiędzy „królestwem sług” i „świętym narodem”. Przecież zgodnie ze zwykłym tłumaczeniem, status sługi oznacza jedno z objawień świętego narodu, w ten sposób zrozumiałe jest, że królestwo, gdzie wszyscy są sługami, oznacza królestwo świętego narodu, więc słowa „święty naród” okazują się zbędne.
27. Zgodnie z tym, o czym mówi się w tym artykule, staje się zrozumiały sens napisanego, który sprowadza się do podobieństwa propozycji i otrzymania zgody, czyli opisuje istotę i proponuje zdolnemu usłyszeć wszystkie możliwe formy pracy w zajęciach z Torą i wykonanie jej przykazań, jak również odpowiednie wynagrodzenie. Przecież istota pracy jest określona w słowach: „…i będziecie dla Mnie królestwem sług”, co oznacza – będziecie jak słudzy, od małego do wielkiego, czyli tak jak jest u Koenów, gdzie nie ma żadnego udziału w panowaniu i żadnej własnej wartości w tym świecie, ponieważ Stwórca – jest ich udziałem, tak i cały wasz naród, cała wasza ziemia, ze wszystkim znajdującym się na niej, wszyscy będą poświęceni wyłącznie Stwórcy. Tak, że nie będzie nikogo zajmującego się czymkolwiek, oprócz wykonywania przykazań Stwórcy i zadawalania potrzeb swojego bliźniego, żeby nie potrzebował on niczego, i nie znajdziesz nikogo dbającego o siebie.
W ten sposób nawet codzienna praca, jak: sianie, żniwa, i tak dalej – będzie dorównana do świętych działań sług, przynoszących do chramu ofiary dla Stwórcy. Wydawałoby się, jaka jest więź pomiędzy wykonaniem rozkazującego przykazania ofiarowania dla Stwórcy, a wykonaniem rozkazującego przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, jednak ten, który jest wypalony na słońcu w dbaniu o to, żeby nakarmić bliźniego, podobny jest do stojącego przed ołtarzem i przynoszącego ofiary dla Stwórcy. Co więcej, to przywodzi do ogólnego wniosku, że rozkazujące przykazanie „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” jest o wiele ważniejsze, niż przykazanie ofiarowania.
Lecz to jeszcze nie wszystko, przecież Tora i przykazania dane są dlatego, żeby oczyścić nimi Izrael, i jest to nic innego, jak wywyższenie czystych życzeń, i następnie stanie się on godny prawdziwego wynagrodzenia – zlania się ze Stwórcą, co jest celem stworzenia. To wynagrodzenie jest wyrażone słowami „święty naród” – w pragnieniu do połączenia się ze Stwórcą staniemy się godni świętości, jak napisano: „Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem święty, Stwórca wasz” (Wajikra 19,2).
W ten sposób widać, że w słowach „królestwo sług” jest wyrażona cała istota pracy odnośnie „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, która zawarta jest w stworzeniu królestwa, w którym wszyscy są sługami, cały majątek których – Stwórca, i nie mają żadnej indywidualnej własności. Zmuszeni jesteśmy wyznać, że jest to jedyne określenie, które można zrozumieć ze słów „królestwo sług”, ponieważ nie można wytłumaczyć ofiarności, jak przyniesienie ofiary na ołtarz poprzez cały naród, ponieważ kim oni są, żeby przynosili ofiary? Kim oni są, żeby rozdawać prezenty, co należy się wyłącznie świętym sługom?
A co dotyczy świętości Koenów, to czyżby nie było powiedziane – święty naród? Jednak to może oznaczać wyłącznie to, że tylko Stwórca – ich udział, i pozbawieni oni są jakiejkolwiek indywidualnej własności do poziomu „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, co włącza w siebie całą Torę. I słowa „święty naród” wyrażają całkowicie formę wynagrodzenia, którą jest połączenie się ze Stwórcą.
28. Teraz całkowicie staje się jasne znaczenie słów: „Posiadający uszy usłyszą głos Mój, chrońcie sojusz zawarty ze Mną”. Co oznacza: Zawrzemy sojusz, o którym Ja mówię wam tu, w tym, że będziecie wybranym narodem ze wszystkich narodów, czyli będziecie wybrani do służenia Mi. I poprzez was iskry oczyszczenia będą przekazane wszystkim narodom, łącząc ich w jedną całość. A dopóki nie jest gotowa do tego reszta narodów świata, żeby rozpocząć to, staniecie się wybranym ze wszystkich narodów. I kończy: „…dlatego że dla Mnie cała ziemia”, co oznacza – wszystkie narody świata należą do Mnie, jak i wy, i wszyscy przyjdą do połączenia się ze Mną.
Jednak teraz, dopóki inni jeszcze nie są gotowi do tej roli, Ja muszę wybrać naród, i jeżeli zgadzacie się stać się narodem wybranym ze wszystkich narodów, Ja będę rządzić wami, i staniecie się „królestwem sług”, co oznacza pokochaj bliźniego swego w najwyższym pojmowaniu przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, które jest istotą całej Tory i wszystkich przykazań. I święty naród – wynagrodzenie w najwyższej formie – w połączeniu się ze Stwórcą, zawierający w sobie wszystkie możliwe wynagrodzenia, które tylko można sobie wyobrazić.
Jest to wytłumaczeniem powiedzianego: „To słowa, z którymi Stwórca zwrócił się do narodu Izraela”, które przekazali nam mędrcy stwierdzając: „To słowa – nie więcej i nie mniej”. I skąd oni wzięli to, że Mosze doda lub odbierze od słów Stwórcy, tak że Stwórca nawet powinien był ostrzec go. Nie ma więcej takiego przykładu w całej Torze, odwrotnie, napisano o nim: „W każdej małości jest on wierny.” (Bemidbar 12,7).
29. Z powiedzianego jasno wynika, że opis istoty pracy w końcowej formie jest wyrażony w słowach „królestwo sług”, które są końcowym określeniem przykazania „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. I w rzeczywistości Mosze mogła przyjść myśl – powstrzymać się i nie otwierać od razu istoty pracy na tak wysokim poziomie, żeby naród Izraela nie mógł odnaleźć wytłumaczenia dla odmówienia się od jakiejkolwiek indywidualnej własności i przekazania całego swojego dobytku Stwórcy, idąc za wskazaniem zawartym w słowach „królestwo sług”. Jest to podobne do napisanego poprzez Rambam, który wskazywał, że kobietom i małym dzieciom zakazano otwierać sens czystej pracy od razu, które zobowiązuje do nieotrzymywania żadnego wynagrodzenia. Można tylko czekać do tej pory, dopóki oni nie wyrosną i nie nabiorą rozumu, i wtedy staną się zdolni przyjmować w rzeczywistości. Zgodnie z tym, Stwórca wcześniej przestrzegał Mosze: „nie odejmuj”, żeby przekazał im prawdziwe znaczenie tej pracy, z całą wielkością zawartą w słowach „królestwo sług”. W stosunku do wynagrodzenia, określonego poprzez słowa „święty naród”, do Mosze mogła przyjść myśl o maksymalnym rozszerzeniu im wytłumaczenia błogości ukrytej w zlaniu się ze Stwórcą, czyniąc ich przydatnymi dla przyjmowania i zbliżając ich, żeby przyjęli i zgodzili się na uczestnictwo w tej wielkiej sprawie, podobnie do sług, całkowicie wyrzekających się wszystkich indywidualnych błag tego świata. Zgodnie z tym otrzymał ostrzeżenie „nie dodawaj”, aby ukryć i nie wyjaśnić całego sensu wynagrodzenia, a ograniczyć go słowami „święty naród”. Przecież jeżeliby otworzył im całe błago zawarte w wynagrodzeniu, to obowiązkowo byliby wrzuceni w zabłądzenie i przyjęliby pracę dla Stwórcy tylko dlatego, żeby otrzymać to wynagrodzenie dla siebie, co oznaczałoby pracę dla siebie i objawienie egoistycznej miłości, i zaburzyłoby pierwotne zamiary.
W ten sposób wyjaśniono, dlaczego o istocie pracy zawartej w słowach „królestwo sług”, powiedziano Mosze: „nie odejmuj”, a o poziomie ukrycia sensu wynagrodzenia, zawartego w słowach „święty naród” – „nie dodawaj”.