Wiadomo, że pożądanym celem jest połączyć się ze Stwórcą, jak napisano: „i zlać się z Nim”. I należy zrozumieć, w czym jest sens tego zlania się ze Stwórcą. Czyżby myśl nie mogła poznać Stwórcy? I już wyprzedzili mnie mędrcy w tym trudnym pytaniu, pytając o powiedzianym „i zlać się z Nim”: jak można zlać się z Nim? Czyżby On nie był „ogień wszystko pochłaniający”?
I odpowiedzieli: „Zlej się z Nim Jego właściwościami. Jak On miłosierny, tak i ty bądź miłosierny, jak On miłościwy, tak i ty bądź miłościwy”, itd. Na pierwszy rzut oka trudno jest zrozumieć, skąd wyciągnęli mędrcy taki wniosek. Czyżby nie było jasno powiedziane: „i zlać się z Nim”? Przecież jeżeliby chodziło o: „zlać się z Jego właściwościami”, to należałoby powiedzieć: „przylepić się do Jego dróg”. Dlaczego więc powiedziano: „i zlać się z Nim”?
Rzecz w tym, że przy obejrzeniu materialnych obiektów, zajmujących miejsce w przestrzeni, zlanie się rozumiemy jako przestrzenna bliskość, a podział rozumie się jako przestrzenne oddzielenie. Jednak co dotyczy duchowych obiektów, które zupełnie nie zajmują żadnego miejsca, pod zlaniem i podzieleniem ich nie rozumie się przestrzennej bliskości lub oddalenia – przecież one zupełnie nie zajmują żadnego miejsca. Zlanie się rozumiemy jako podobieństwo właściwości dwóch duchowych obiektów, a różnicę ich właściwości rozumiemy jako oddalenie.
Jak topór rozdziela materialny przedmiot, rozdziela go na połowę, oddzielając jego części jedna od drugiej, tak samo i różnica właściwości tworzy różnicę w duchowym obiekcie i dzieli go na dwoje. I jeżeli różnica ich właściwości jest mała, to mówi się, że nieznacznie są oddzielone jeden od drugiego. Jeżeli różnica ich właściwości jest duża, to mówi się, że one bardzo daleko oddalone jeden od drugiego. A jeżeli one są przeciwne właściwościami, to mówi się, że w nieskończoność są oddzielone jeden od drugiego.
Na przykład, jeżeli dwoje ludzi nienawidzą jeden drugiego, mówi się o nich, że oddaleni są jeden od drugiego jak północ od południa. A jeżeli kochają jeden drugiego, to mówi się o nich, że oni zlani są ze sobą jak jedno całe. I mowa tu idzie nie o przestrzennej bliskości lub przestrzennym oddaleniu, chodzi o podobieństwo właściwości lub ich różnicę. Przecież kiedy ludzie kochają jeden drugiego, to dlatego, że posiadają oni podobieństwo właściwości. Ponieważ jeden lubi wszystko, co lubi jego przyjaciel, i nienawidzi wszystkiego, czego nienawidzi jego przyjaciel, to oni zlani w jedność i kochają jeden drugiego.
Jednak jeżeli jest pomiędzy nimi jakaś różnica właściwości, czyli kiedy lubi coś, chociaż jego przyjaciel nienawidzi tego, to na miarę tej różnicy właściwości są nienawistni oni jeden do drugiego, i rozdzieleni, i oddaleni jeden od drugiego. A jeżeli przeciwni są oni na tyle, że wszystko, co lubi jeden, nienawistne jego przyjacielowi, to mówi się o nich, że podzieleni oni i dalecy jeden od drugiego jak północ od południa.
I tak widzimy, że różnica formy działa w duchowym jak dzielący topór w materialnym. A miara przestrzennego oddzielenia i wielkość ich podziału zależą od miary różnicy właściwości pomiędzy nimi. Miara ich zlania się zależy od miary podobieństwa ich właściwości.
W ten sposób rozumiemy, na ile sprawiedliwe były słowa mędrców, wyjaśniających, że napisane: „i zlać się z Nim” – jest to zlanie się z Jego właściwościami: Jak On miłosierny, tak i ty miłosierny, jak On miłościwy, tak i ty miłościwy. I nie zepsuli sensu, a odwrotnie, wytłumaczyli napisane bardzo dokładnie, dlatego że duchowe zlanie się w ogóle nie może być tłumaczone w sposób inny, jak podobieństwem właściwości. I dlatego za pośrednictwem tego, że my upodabniamy swoje właściwości do właściwości Stwórcy, my zlewamy się z Nim.
I o tym również powiedziano: „Jak On miłosierny…”, czyli tak samo jak wszystkie Jego działania ukierunkowane wyłącznie na to, żeby oddawać i przynosić błago bliźniemu, a zupełnie nie dla własnej wygody (przecież nie ma u Niego w niczym braku, który należałoby wypełnić, i nie ma od kogo Jemu otrzymywać), tak samo i wszystkie nasze działania powinny być dlatego, żeby oddawać i przynosić korzyść bliźniemu. I w tym upodobnimy swoje właściwości właściwościom Stwórcy, co i nazywa się duchowym zlaniem się.
I jest w tym upodobnieniu właściwości stadium moha (mózg) i stadium liba (serce). Zajęcie się kabbałą ze względu na Stwórcę oznacza podobieństwo właściwości w moha. Przecież jak Stwórca nie myśli o sobie – czy istnieje On, czy steruje On swoimi stworzeniami, i nie ma u Niego podobnych właściwości, tak samo i pragnący stać się godnym podobieństwa właściwości nie powinien myśleć o takich rzeczach, ponieważ jest dla niego jasne, że Stwórca nie myśli o tym. Przecież nie ma różnicy właściwości większej niż ta. Dlatego każdy, kto myśli o podobnym, bez wątpliwości jest oderwany od Stwórcy, i nigdy nie osiągnie podobieństwa właściwości z Nim.
I o tym powiedziano poprzez mędrców: „Wszystkie czyny twoje powinny być ze względu na Stwórcę, czyli ukierunkowane na zlanie się ze Stwórcą. I nie czyń niczego, co nie prowadzi do tego celu.” To oznacza, że wszystkie działania człowieka, człowiek powinien dokonywać wyłącznie dlatego, żeby oddawać i przynosić korzyść swojemu bliźniemu. Wtedy osiągnie on podobieństwo właściwości do Stwórcy: jak wszystkie Jego działania oddawać i przynosić błago bliźniemu, tak samo i wszystkie działania człowieka będą ukierunkowane wyłącznie na to, żeby oddawać i przynosić korzyść bliźniemu, co jest pełnym zlaniem się.
Lecz czyżby było możliwe, żeby człowiek dokonywał wszystkie swoje działania dla korzyści innego, przecież on obowiązkowo powinien pracować dlatego, żeby utrzymać swoją rodzinę i siebie? Odpowiedź jest taka: Wszystkie działania, które dokonuje on z niezbędności, czyli dlatego żeby otrzymać to niewiele, co jest potrzebne dla jego istnienia, nie podlega ani omówieniu, ani akceptacji, ponieważ nie uważa się, że on to czyni ze względu na siebie.
I każdy, kto zagłębi się w istotę tych słów, rzecz jasna zdziwi się: jak może człowiek osiągnąć absolutną równowagę właściwości, tak żeby wszystkie jego działania były oddawaniem bliźniemu, wtedy jak całe istnienie człowieka jest to nic innego, jak otrzymywanie dla siebie? Przecież z powodu swojej natury, z której on jest stworzony, człowiek nie jest zdolny dokonywać nawet najmniejszego działania na korzyść innego, i kiedy oddaje innemu, zobowiązany jest oczekiwać, że w skutku otrzyma za to dostojne wynagrodzenie. A kiedy zadowolony jest z wynagrodzenia, to pozbawia siebie możliwości dokonywać jakiegokolwiek działania. Czy jest to możliwe, żeby wszystkie jego działania były wyłącznie dlatego, żeby oddawać innym, i niczego dla własnych potrzeb?
Rzecz jasna przyznaję, że jest to bardzo trudne, i nie na siłach człowiek zmienić swojej przyrody, która jest w tym, żeby otrzymywać wyłącznie dla siebie. I nie ma po co myśleć, że można zmienić swoją naturę na przeciwną, tak żeby niczego nie otrzymywać dla siebie, a wszystkie działania dokonywać wyłącznie ze względu na oddawanie. Lecz dlatego Stwórca dał nam Torę, jako metodę naprawienia, żebyśmy za jej pomocą mogli nauczyć się dokonywać działań z zamiarem ze względu na Stwórcę. I jeżeliby nie zajęcie się Torą ze względu na Stwórcę, a dla własnej wygody, to żadna chytrość w świecie nie pomogłaby nam zmienić naszej natury.
I stąd wynika, że należy pojąć całą miarą srogości w zajęciach Torą ze względu na Stwórcę. Przecież jeżeli zamiar człowieka będzie nie ze względu na Stwórcę, a ze względu na własną wygodę, to on nie tylko nie zmieni swoich własnych życzeń otrzymywać, a odwrotnie, jego życzenia otrzymywać staną się o wiele większe, niż te, które były u niego od jego natury. Ja wyjaśniłem to w „Przedmowie do komentarza Sulam”, w pierwszym tomie, i nie ma potrzeby kontynuować tego tu.
Jakie więc wartości posiada człowiek, który stał się godny zlania się ze Stwórcą? To nigdzie jawnie nie jest opisane, i są dawane wyłącznie subtelne wskazówki. Jednak, żeby wyjaśnić powiedziane w tym artykule, ja zobowiązany jestem odrobinę otworzyć to, zgodnie z miarą niezbędności. A wyjaśniam ja to na przykładzie, że ciało ze swoimi organami tworzy jedyne całe. I ciało wymienia się myślami i odczuciami z każdym oddzielnym organem. Na przykład, jeżeli organizm myśli, że jeden z jego organów posłuży jemu i nasłodzi go – ten organ natychmiast dowiaduje się o tej myśli, i dostarcza ciału to nasłodzenie, o którym ono myśli. Tak samo i jeżeli jakikolwiek organ myśli lub odczuwa siebie skrępowanym w tej sytuacji, w której się znajduje, ciało natychmiast dowiaduje się o jego myśli i odczuciu, i przyjmuje bardziej wygodne dla niego miejsce. Jednak jeżeli wydarza się tak, że jakikolwiek organ oddala się od ciała, to stają się oni dwoma różnymi samodzielnymi częściami, i ciało już nie zna potrzeb tego oddzielnego organu. A organ nie zna więcej myśli ciała, żeby mieć możliwość służyć jemu i przynosić korzyć. Lecz jeżeli lekarz połączy ten organ z ciałem tak, jak to było wcześniej, to organ ponownie będzie znał myśli i potrzeby organizmu, a organizm ponownie będzie widział o potrzebach organu.
Z tego przykładu można zrozumieć, jaką godność posiada człowiek, który stał się godny zlania się ze Stwórcą. Przecież już powiedziałem w swojej „Przedmowie do księgi Zohar”, p.9, że dusza jest to świecenie wychodzące z istoty Stwórcy. I świecenie to oddzielone od Stwórcy tym, że Stwórca obłóczył je w życzenie otrzymywać, ponieważ ten zamysł stworzenia – nasłodzić stworzenia, w każdej duszy stworzył życzenie otrzymywać nasłodzenie. Czyli ta forma życzenia otrzymywać oddzieliła to świecenie od istoty Stwórcy i uczyniła je częścią, oddzielną od Niego.
Z tego wynika, że każda dusza do swojego stworzenia była włączona w istotę Stwórcy. Lecz przy stworzeniu, razem z przyrodą życzenia otrzymywać nasłodzenie, odpieczętowanego w niej, dusza nabyła różnicę właściwości i oddzieliła się od Stwórcy, cała istota którego – wyłącznie oddawać. Przecież, jak powiedziano wyżej, różnica właściwości dzieli w duchowym podobnie do topora w materialnym. I teraz dusza znajduje się w stanie całkowicie podobnym do opisanego w przykładzie, jak organ odcięty od ciała i oddzielony od niego. I to bez względu na to, że do tego podziału organ i organizm byli jedynym całym i wymieniali się jeden z drugim myślami i odczuciami. Jednak po tym jak organ był odcięty od ciała, tym były stworzone dwie władze, i jeden już nie zna myśli drugiego i jego potrzeb. I już tym bardziej po tym, jak dusza obłóczyła się w ciało tego świata, zaprzestały wszystkie więzi, które były u niej do tego, jak oddzieliła się ona od istoty Stwórcy. I każdy zaczął posiadać tak jakby swoją władzę.
Zgodnie z tym staje się zrozumiałym, jaką godność posiada człowiek, który stał się godny ponownie zlać się ze Stwórcą, co oznacza, że stał się godny podobieństwa właściwości Stwórcy tym, że siłą Tory obrócił w przeciwieństwo życzenie otrzymywać, odpieczętowane w nim, które było tym, co oddzielało jego od istoty Stwórcy, i uczynił z niego życzenie oddawać. I wszystkie działania jego teraz ukierunkowane wyłącznie na oddawanie i przyniesienie korzyści dla bliźnich, i tym, że zrównał się właściwościami ze Stwórcą, on jest podobny do tego organu, który był odcięty kiedyś od ciała, lecz powrócił i ponownie połączył się z ciałem. I ponownie on zna myśli ciała, jak znał je i do tego, jak był oddzielony. Tak samo i dusza: po tym jak nabyła podobieństwo do Stwórcy, ona powraca i ponownie zna myśli Jego, jak znała do oddzielenia od Niego z powodu różnicy właściwości życzenia otrzymywać. I wtedy wypełnia się w nim powiedziane: „Poznaj Stwórcę, Ojca twego”, ponieważ wtedy staje się godny doskonałej wiedzy – poznaje rozum Stwórcy i staje się godny otwarcia wszystkich tajemnic Tory, gdyż myśli Stwórcy i są tajemnicami Tory.
Jak powiedziano poprzez rabi Meirom: „Każdy uczący się Tory ze względu na Stwórcę, staje się godny wiele. Otwierają jemu tajemnice i smaki Tory, i staje się on jak ciągle odnawiające się źródło”, czyli zajmowanie się Torą z zamiarem ze względu na Stwórcę, nie dla własnej wygody, gwarantuje człowiekowi zlanie się ze Stwórcą. To znaczy, że osiąga on podobieństwo właściwości, tak że wszystkie jego działania będą wyłącznie ze względu na korzyść bliźniego, a nie ze względu na siebie, czyli dokładnie tak samo jak Stwórca, wszystkie jego działania wyłącznie oddawać i przynosić błago bliźniemu. I tym powraca człowiek do zlania się ze Stwórcą, jak i była dusza do swojego stworzenia. I dlatego dostępuje wiele, i otwierane są jemu tajemnice i smaki Tory. I staje się on jak bez przerwy odnawiające się źródło, gdyż zniknęły przeszkody oddzielające go od Stwórcy, przecież ponownie stał się jedynym całym z Nim, jak i do swojego stworzenia.
W rzeczywistości cała Tora (jak otwarta tak i ukryta) przedstawia sobą myśli Stwórcy, bez żadnego rozróżnienia. I jest to podobne do człowieka, który tonie w rzece, kiedy jego przyjaciel rzuca jemu linę, żeby uratować go. Jeżeli tonący łapie linę za najbliższy koniec, to jego przyjaciel może uratować go z rzeki. Tak samo i Tora, która cała jest myślami Stwórcy, podobnie do liny, którą Stwórca rzucił ludziom, żeby uratować ich i wyciągnąć z klipot. I koniec liny jest bliski do każdego, co oznacza otwartą Torę, niepotrzebującą żadnych zamiarów i myśli. Co więcej, nawet jeżeli w pragnieniu do naprawienia i pojawiają się u niego złe myśli – to również jest przyjmowane przez Stwórcę, jak powiedziano: „Zawsze powinien zajmować się człowiek kabbałą, nawet ze względu na siebie, ponieważ od zamiaru ze względu na siebie przechodzi do zamiaru ze względu na Stwórcę.”
Dlatego metodyka kabbały jest tym końcem liny i nie ma w świecie człowieka, który nie mógłby utrzymać jej. I jeżeli trzyma ją mocno, czyli staje się godnym dokonywać działań ze względu na Stwórcę, a nie ze względu na siebie, wtedy i osiąga podobieństwo właściwości do Stwórcy, co jest sensem powiedzianego wyżej: „I zlać się z Nim”. I wtedy staje się godny człowiek poznania wszystkich myśli Stwórcy, które nazywane są tajemnicami i smakami Tory, i są resztą części liny. Lecz on nie stanie się godny tego, dopóki nie osiągnie, jak powiedziano wyżej, całkowitego zlania się.
A to, że my zrównujemy myśli Stwórcy, czyli tajemnice i smaki Tory, z liną, to dlatego, że w podobieństwie właściwości Stwórcy istnieje wiele poziomów. I dlatego jest wiele stopni w tej części liny, która w Nim, czyli w poznaniu tajemnic Tory. I na miarę podobieństwa właściwości Stwórcy – miara poznania tajemnic Tory, czyli znajomość myśli Jego, które zazwyczaj przedstawiają sobą pięć poziomów: nefesz, ruach, neszama, haja i jechida. I każda składa się ze wszystkich, i w każdej jest 5 poziomów, tak że każda składa się przynajmniej z 25-ciu poziomów.
I one nazywane są również światami. Jak powiedziano poprzez mędrców: „Przekaże Stwórca w darze sprawiedliwemu 310 światów”. I stopnie poznania Stwórcy nazywane są światami, dlatego że pojęcie świat charakteryzowane jest poprzez dwie właściwości:
Wszystkim przychodzącym w ten świat są dane równe odczucia i wszystko, co widzi, słyszy i odczuwa jeden, widzi, słyszy i odczuwa reszta, którzy przyszli w ten świat.
Wszyscy, którzy przyszli w ten „niepoznawalny” świat, nie mogą dowiedzieć się i poznać czegokolwiek w innym świecie.
Dwa określenia są również w poznaniu:
Każdy, który stał się godny jakiegokolwiek poziomu, zna i poznaje w nim wszystko, co poznali ci, którzy wznieśli się na ten poziom we wszystkich pokoleniach, które były i będą, i znajduje się z nimi we wspólnym poznaniu, jak znajdujący się w jednym świecie.
Wszyscy wznoszący się na jeden i ten sam poziom, nie mogą dowiedzieć się i poznać czegokolwiek, co jest na innym poziomie, tak samo jak i w tym świecie, nie mogą dowiedzieć się czegokolwiek z tego, co znajduje się w prawdziwym świecie. I dlatego nazywane są poziomy światami.
Zgodnie z tym mogą ci, którzy osiągnęli, pisać książki i zapisywać swoje poznania w postaci wskazówek i przypowieści, które są zrozumiałe dla każdego, kto stał się godny tych poziomów, o których mówią księgi, i jest u nich wspólne poznanie. Jednak ten, kto nie stał się godny w całości poznać poziomu, jak jego autor, nie może zrozumieć ich wskazówek. I nie ma niezbędności mówić, że ten, który nie stał się godny poznania, nie zrozumiał nic, ponieważ nie ma u nich wspólnego poznania.
I już było mówione, że pełne zlanie się i doskonałe poznanie podzielone są na 125 ogólnych poziomów, i dlatego do przyjścia Masziaha niemożliwym jest stać się godnym wszystkich 125-ciu poziomów. A pokolenie Masziaha różni się od reszty pokoleń tym, że:
Tylko w pokoleniu Masziaha można poznać wszystkie 125 poziomów, lecz nie w reszcie pokoleń.
We wszystkich pokoleniach, ci, którzy wznieśli się, i stali się godni poznania i zlania się, mała ich liczba, jak powiedzieli nasi mędrcy o cytacie: „Jednego człowieka z tysiąca znalazłem Ja. Tysiąc wchodzi do pokoju i jeden wychodzi do światła.” Czyli do zlania się i poznania, jak powiedziano: „I napełni się ziemia wiedzą Stwórcy. I nie będzie więcej uczyć jeden drugiego, i brat brata, mówiąc: „Poznaj Stwórcę”, ponieważ wszyscy poznają Mnie od małego do wielkiego.”
Jednak to nie ma odniesienia do Raszbi i jego pokolenia, czyli poznających Zohar. Oni całkowicie poznali wszystkie 125 poziomów, bez względu na to, że było to do przyjścia Masziaha. To o nim i jego uczniach powiedziano: „Mędrzec znacznie ważniejszy od proroka.” I dlatego wiele razy mówi się w Zohar, że nie będzie pokolenia podobnego do pokolenia Raszbi, aż do pokolenia Masziaha. Dlatego jego wielka księga wpłynęła na świat tak silnie, przecież tajemnice Tory, zawarte w niej, sięgają poziomów wszystkich 125-ciu schodków.
I dlatego w samej księdze Zohar powiedziano, że Zohar otworzy się wyłącznie w końcu dni, czyli w dni Masziaha, ponieważ, jak mówiliśmy, jeżeli poziomy uczących się nie są równe poziomom autora, to oni nie zrozumieją jego wskazówek, gdyż nie ma u nich wspólnego poznania. A ponieważ poziom poznających Zohar jest to wszystkie 125 schodków, to jest niemożliwym poznać ich do przyjścia Masziaha. Wychodzi, że w pokoleniach, które były przed przyjściem Masziaha, nie ma wspólnego poznania z autorem Zohar, i dlatego nie mógł Zohar otworzyć się w tych pokoleniach, co wyprzedzały pokolenie Masziaha.
I jest to jawne świadectwo tego, że nasze pokolenie już doszło do czasu Masziaha, ponieważ widać, że wszystkie poprzednie wyjaśnienia księgi Zohar nie wyjaśniały nawet 10-ciu procent z ciężkich miejsc, spotykanych w niej. Lecz i w tej małości, którą wyjaśniali, mętne są ich słowa, prawie jak słowa samego Zoharu. A w naszym pokoleniu staliśmy się godni komentarza Sulam, który jest pełnym komentarzem na wszystko powiedziane w Zohar.
I oprócz tego, co nie pozostawia w całym Zohar żadnej niejasności, nie pozostawiając bez wyjaśnienia nawet opartego na prostym zdrowym rozsądku, i każdy uczący się może je zrozumieć. I ten fakt, że Zohar otworzył się w tym pokoleniu, jest jawnym świadectwem tego, że my już znajdujemy się na początku czasu Masziaha, i jesteśmy tym pokoleniem, o którym powiedziano: „I napełni się ziemia wiedzą o Stwórcy.”
I należy wiedzieć, że w duchowym nie tak jak w materialnym, w którym oddawanie i otrzymywanie odbywa się jednocześnie, ponieważ w duchowym – oddzielny czas oddawania i czas otrzymywania. Na początku Stwórca daje otrzymującemu, lecz tym jemu przedstawia się włącznie możliwość otrzymywać. Otrzymujący jeszcze niczego nie otrzymał. On powinien oczyścić się do niezbędnego poziomu i wtedy staje się godny otrzymywania. Tak, że od oddawania do otrzymywania może przejść wiele czasu.
I bez względu na to, że o tym pokoleniu powiedziano, że ono już osiągnęło stan: „I napełni się ziemia wiedzą o Stwórcy”, powiedziano to wyłącznie z punktu widzenia oddawania. Lecz otrzymywania my, rzecz jasna, jeszcze nie osiągnęliśmy. I kiedy oczyścimy się, nauczymy się i przyłożymy wysiłki w pożądanej mierze – przyjdzie czas otrzymywania i objawi się w nas powiedziane: „I napełni się ziemia wiedzą o Stwórcy.”
Wiadomo, że zbawienie i doskonałość poznania połączone wzajemnie. Znak tu jest w tym, że każdego, kto ma pragnienie do tajemnic Tory, przyciąga ziemia Izraela. I dlatego obiecano nam, że „napełni się ziemia wiedzą o Stwórcy” wyłącznie w końcu dni, czyli podczas zbawienia.
W ten sposób, jak w stosunku do doskonałości poznania, my staliśmy się godni jeszcze nie czasu otrzymywania, a wyłącznie czasu wręczenia, z tego powodu daje się nam możliwość osiągnąć doskonałość poznania, tak samo i w stosunku do zbawienia – staliśmy się godni wyłącznie w postaci wręczenia. Przecież ten fakt, że Stwórca uwolnił naszą ziemię od władzy cudzych i powrócił ją nam, jeszcze nie oznacza, że my otrzymaliśmy tą ziemię, ponieważ nie przyszedł jeszcze czas na otrzymywanie, jak było wyjaśnione, w stosunku do doskonałego poznania.
W ten sposób Stwórca już dał, lecz my jeszcze nie otrzymaliśmy. Przecież nie ma u nas ekonomicznej niezależności, a bez niej państwo nie może być niezależnym. Co więcej, nie może być zbawienia ciała bez zbawienia duszy. I do tej pory, dopóki większość zasiedlających tą ziemię znajduje się w niewoli cudzych kultur, innych narodów i zupełnie nie są zdolni przyjmować idei pragnienia do Stwórcy, to i ciała znajdują się w niewoli cudzych sił. I z tego punktu widzenia ta ziemia jeszcze znajduje się w cudzych rękach, na co wskazuje ten fakt, że nikt szczególnie nie jest zainteresowany zbawieniem, jak to powinno było stać się przy zbawieniu po 2000 lat.
Co więcej, wygnańcy nie tylko nie dążą do nas, żeby nasłodzić się zbawieniem, ale znaczna część tych, którzy uratowali się i już żyją pośród nas, z niecierpliwością czekają na to, żeby uwolnić się od tego zbawienia i powrócić do krajów rozsianych. Przecież bez względu na to, że Stwórca uwolnił tą ziemię spod władzy innych narodów i dał ją nam, razem z tym my jeszcze nie otrzymaliśmy jej i nie nasładzamy się tym.
Jednak tym darem dał nam Stwórca możliwość zbawienia, czyli oczyścić się i rozpocząć naprawienie swojej natury, żeby nabyć właściwości Stwórcy. I wtedy będzie odbudowany chram, i my otrzymamy tą ziemię w swoje panowanie. Wtedy odczujemy i radość zbawienia. Lecz dopóki nie osiągnęliśmy tego, nic się nie zmieniło, i nie ma żadnej różnicy pomiędzy zachowaniem się na tej ziemi teraz i wtedy, kiedy ona znajdowała się pod władzą cudzych: i w prawie, i w ekonomi, i w relacjach pragnienia do Stwórcy. Lecz możliwość zbawienia jest u nas.
Z powiedzianego wynika, że nasze pokolenie – jest to pokolenia Masziaha. Dlatego staliśmy się godni zbawienia naszej ziemi od władzy cudzych. Staliśmy się godni również otwarcia księgi Zohar, co jest początkiem spełnienia powiedzianego: „I napełni się ziemia wiedzą Stwórcy”, i nie będą więcej uczyć jeden drugiego…, ponieważ wszyscy poznają Mnie, od małego do wielkiego.” Lecz staliśmy się godni tego wszystkiego wyłącznie jako dar Stwórcy, lecz sami jeszcze niczego nie otrzymaliśmy. Tym nam jest dana możliwość rozpocząć duchowy wzrost i naprawienie swojej przyrody zamiarem ze względu na Stwórcę, i wtedy staniemy się godni wielkiego osiągnięcia – otrzymać wszystko, co obiecano pokoleniu Masziaha, czego nie znały wszystkie poprzednie pokolenia: „doskonałość poznania” i „pełne zbawienie”.
I tak wyjaśniliśmy, że odpowiedź mędrców na pytanie, jak można zlać się ze Stwórcą: „Zlej się z Nim właściwościami”, jest prawdziwa z dwóch powodów:
Ponieważ duchowe zlanie się polega nie na przestrzennej bliskości, a w podobieństwie właściwości.
Ponieważ dusza oddzieliła się od Stwórcy wyłącznie z powodu życzenia otrzymywać, które odpieczętował w niej Stwórca, to po tym, jak życzenie otrzymywać oddaliło się od duszy, powróciła ona do pierwotnego zlania się z istotą Stwórcy.
Jednak wszystko to wyłącznie teoretycznie. Praktycznie jeszcze nie został wyjaśniony sens powiedzianego: „Zlej się z Nim właściwościami.” A to oznacza – oddzielić życzenie otrzymywać, odpieczętowane w przyrodzie stworzenia i osiągnąć życzenie oddawać, będące przeciwieństwem jego przyrody.
Lecz jak powiedziano, tonący w rzece powinien mocno trzymać za linę. A dopóki nie zajmuje się jeszcze swoim naprawieniem w tej mierze, że nie powróci więcej do głupoty swojej, to nie uważa się on za mocno trzymającego linę. Lecz wtedy ponownie wynika pytanie: Skąd weźmie on energię, żeby ze wszystkich sił przykładać wysiłki dla dokonania działań wyłącznie ze względu na Stwórcę? Przecież nie może człowiek uczynić żadnego ruchu bez jakiejkolwiek korzyści dla siebie, tak samo jak nie może maszyna pracować bez paliwa. Dlatego jeżeli nie będzie u niego żadnej wygody dla siebie, a wyłącznie zadowolenie dla Stwórcy, to nie będzie u człowieka energii do pracy.
A odpowiedź jest taka: Dla każdego poznającego wielkość Stwórcy w sposób odpowiedni, oddawanie, które on dokonuje dla Niego, staje się otrzymywaniem, jak powiedziano w traktacie Kiduszin o ważnym człowieku, któremu niewiasta daje pieniądze, a uważa się, że ona otrzymuje i poświęca się jemu.
Tak samo i w stosunku do Stwórcy – jeżeli człowiek poznaje Jego wielkość, to nie ma otrzymywania większego, niż nasłodzić Stwórcę, i tego w całości jest wystarczająco dla energii, żeby pracować i przykładać wysiłki całym sercem swoim, duszą, i całym swoim istnieniem, żeby dostarczyć zadowolenie dla Stwórcy. Jednak jasne jest, że jeżeli człowiek jeszcze nie poznał Jego wielkości jak należy, to dostarczenie zadowolenia dla Stwórcy nie jest dla niego otrzymywaniem w takiej mierze, żeby oddał całe swoje serce, i duszę, i całe swoje istnienie dla Stwórcy.
I dlatego za każdym razem, kiedy zamiarem jego będzie rzeczywiście wyłącznie oddawanie dla Stwórcy, a nie otrzymywanie ze względu na siebie, on natychmiast traci siły i nie będzie mógł nic uczynić. I stanie się on podobny do maszyny bez paliwa, ponieważ człowiek nie może i palcem poruszyć bez tego, żeby nie wyciągnąć korzyść jakiejkolwiek korzyści dla siebie, a już tym bardziej dokonać tak wielkich wysiłków – wyłożyć całą duszę swoją i samego siebie, jak zobowiązuje do tego Tora. Nie ma wątpliwości w tym, że nie będzie mógł tego uczynić, jeżeli nie otrzyma dla siebie chociaż jakiekolwiek nasłodzenia.
Jednak w rzeczywistości poznanie wielkości Stwórcy w tej mierze, żeby oddawanie obróciło się w otrzymywanie, jak w przypadku z ważnym człowiekiem, zupełnie nie jest skomplikowane. Przecież wszyscy wiedzą o wielkości Stwórcy, który wszystko stworzył i panuje bez początku i końca, wysokość którego bez granic.
Trudność polega na tym, że ocena wielkości zależy nie od indywiduum, a od otoczenia. Na przykład, jeżeli u człowieka jest wiele dobrych jakości, lecz otoczenie nie będzie doceniać i szanować tego, taki człowiek zawsze będzie w złym nastroju i nie będzie mógł być dumny ze swojej godności, bez względu na to, że nie wątpi w ich prawdziwość. I odwrotnie, człowiek nie mający żadnych wartości, lecz którego szanuje otoczenie, tak jakby było u niego wiele wartości – ten człowiek będzie napełniony dumą, ponieważ ocena ważności i wielkości w całości zależy od otoczenia.
I kiedy widzi człowiek jak lekkomyślnie jego otoczenie odnosi się do pracy dla Stwórcy i nie ceni Jego wielkości jak należy, on nie może w pojedynkę pokonać takiej relacji otoczenia. I wtedy on również nie może osiągnąć wielkości Stwórcy, i jest lekkomyślny podczas swojej pracy jak i oni. A ponieważ nie ma u niego osnowy w poznaniu wielkości Stwórcy, to samo z siebie jest jasne – nie może on dokonywać działań ze względu na Stwórcę, a nie ze względu na siebie, dlatego że nie będzie u niego energii do dokonywania wysiłków, jak powiedziano: „Nie przyłożył wysiłku i nie znalazł – nie wierz.” I w tym wypadku u niego nie ma wyjścia – lub on powinien otrzymać ze względu na siebie, lub nic nie czynić w ogóle, gdyż nasłodzenie Stwórcy nie będzie dla niego prawdziwym otrzymywaniem.
I należy zrozumieć powiedziane: „W mnogości narodu – wielkość króla.” Przecież uświadomienie wielkości otrzymują od otoczenia, przy dotrzymaniu dwóch warunków:
To powinno mieć znaczenie dla otoczenia.
Otoczenie powinno być wystarczająco wielkim.
I dlatego – „W mnogości narodu – wielkość króla”.
Z powodu wielkiej trudności, zawartej w tym, radzą nam mędrcy: „Uczyń sobie rawa i kup sobie przyjaciela.” Czyli człowiek powinien wybrać ważnego i znanego człowieka, który stałby się dla niego rawem, dzięki czemu mógłby przejść do dokonania działań ze względu na Stwórcę, gdyż w odniesieniu do rawa są dwie ulgi w okolicznościach.
Ponieważ raw – człowiek ważny, to uczący może wykonywać w stosunku do niego działania oddawania, oparte na jego wielkości. W tym wypadku oddawanie obraca się dla niego w otrzymywanie, co jest naturalnym źródłem energii. Wtedy będzie on mógł za każdym razem pomnażać swoje działania oddawania. A potem, jak przyzwyczai się do działań oddawania u swojego rawa, może przejść do działań ze względu na Stwórcę, ponieważ przyzwyczajenie staje się drugą naturą.
Druga ulga w okolicznościach polega na tym, że podobieństwo właściwości ze Stwórcą nie pomaga, jeżeli ono nie jest na wieki, kiedy sam Stwórca zaświadczy o nim, że nie powróci więcej do głupoty swojej. A podobieństwo właściwości z rawem (ponieważ raw znajduje się w tym świecie i w tym czasie), pomaga bez względu na to, że ono tymczasowe, i później ponownie powróci na swoją nieprawidłową drogę.
I wychodzi, że za każdym razem, kiedy osiąga podobieństwo właściwości ze swoim rawem i przylepia się do niego na czas, tym samym on, na miarę swojego zlania się, osiąga wiedzę i myśli swojego rawa, jak w przykładzie z organem, który jest oddzielony od ciała i ponownie połączył się z nim. I dlatego uczący się może korzystać z poznania wielkości Stwórcy ze swoim rawem, który odwraca oddawanie w otrzymywanie i daje energię wystarczającą do tego, żeby włożyć całą swoją duszę i całe swoje istnienie. Wtedy uczący się będzie mógł ukierunkować się do Stwórcy całym swoim sercem i duszą, i całym swoim istnieniem. I jest to cudowny środek, prowadzący do wiecznego zlania się ze Stwórcą.
Z tego można zrozumieć powiedziane poprzez mędrców: „O wiele ważniejsze jest zastosowanie kabbały, niż jej uczenie, jak w przypadku z Eliszej ben Szfatom, który lał wodę na ręce Eliagu. Nie powiedziano – uczył, powiedziano – lał.” I na pierwszy rzut oka jest dziwne, jak proste działania mogą być bardziej znaczące, niż uczenie się mądrości i nabycie wiedzy? Lecz z powiedzianego jest jasne, że służba swojemu rawowi, ciałem i duszą, ze względu na to, żeby dostarczyć jemu zadowolenie, doprowadza do zlania się z rawem, czyli do podobieństwa właściwości. I uczący się tym samym otrzymuje wiedzę i myśli swojego rawa „z ust w usta”, poprzez zlanie się dusz. I tym on staje się godny poznania wielkości Stwórcy w tej mierze, że oddawanie obróci się otrzymywaniem, stając się energią wystarczającą do tego, żeby on włożył całą swoją duszę i całe swoje jestestwo, żeby osiągnąć zlanie się ze Stwórcą.
A nauka u rawa obowiązkowo odbywa się ze względu na siebie i nie doprowadza do zlania się, i nazywa się to z „ust w uszy”. W ten sposób, służba przynosi uczącemu się myśli jego rawa, a nauka – wyłącznie mowę rawa. I przewaga służby powyżej przewagi nauki, tak samo jak myśli rawa ważniejsze od jego mowy, jak „z ust w usta” ważniejsze niż „z ust w uszy”. Jednak wszystko to jest prawdziwe wyłącznie w tym wypadku, jeżeli służba odbywa się ze względu na to, żeby dostarczyć jemu zadowolenie. Jeżeli służba jest ze względu na samego siebie, to podobne służenie nie jest w stanie doprowadzić ucznia do zlania się ze swoim rawem, i rzecz jasna, że nauka u rawa ważniejsza niż służenie jemu.
Jednak w przypadku z poznaniem wielkości Stwórcy (jeżeli otoczenie nie docenia Jego jak należy, to osłabia indywiduum i przeszkadza jego poznaniu wielkości Stwórcy), dokładnie tak samo odbywa się i w stosunku do jego rawa. Otoczenie, które nie docenia rawa w należyty sposób, przeszkadza temu, żeby uczący się mógł jak należy poznać wielkość swojego rawa.
I dlatego powiedzieli mędrcy: „Uczyń sobie rawa i kup sobie przyjaciela”, żeby człowiek mógł stworzyć sobie nowe otoczenie, które pomogłoby jemu poznać wielkość swojego rawa za pomocą miłości przyjaciół, wartościujących rawa. Przecież w przyjacielskiej rozmowie o wielkości rawa, każdy otrzymuje odczucie jego wielkości, tak że oddawanie dla rawa obróci się w otrzymywanie i energię w tej mierze, co doprowadzi do działań ze względu na Stwórcę.
I za pomocą tego, jak powiedziano, poprzez 48 właściwości nabywa się Torę, służbą mędrcom i w bardzo dokładnym wyborze przyjaciół. Przecież oprócz służenia rawowi, potrzebuje człowiek również i dokładnego wyboru przyjaciół, czyli wpływu przyjaciół, żeby sprzyjali oni poznaniu wielkości rawa, ponieważ poznanie wielkości w całości zależy od otoczenia. I jeżeli człowiek jest jeden, to on nic nie może uczynić.
Jednak dwa warunki powinny być dotrzymane przy poznaniu wielkości:
Zawsze wysłuchiwać i przyjmować ocenę społeczeństwa na miarę ich starania się w tym.
Otoczenie powinno być wielkim, jak powiedziano: „W mnogości narodu – wielkość króla.”
I dlatego, żeby przyjąć prawidłowy warunek, zobowiązany każdy uczący się odczuwać siebie najmniejszym ze wszystkich swoich przyjaciół. Wtedy będzie mógł on otrzymać stopień wielkości od wszystkich, dlatego że nie może wielki otrzymać od mniejszego, i tym bardziej przeniknąć się jego mową, lecz wyłącznie mały jest w stanie przyjąć ocenę wielkiego.
Zgodnie z drugim warunkiem, każdy uczący się zobowiązany jest wywyższać godność przyjaciół i szanować ich, tak jakby byli oni największymi ludźmi pokolenia. Wtedy otoczenie będzie działać na niego w ten sposób, tak jakby ono rzeczywiście było wielkim, ponieważ jakość ważniejsza niż ilość.
Każdy człowiek zobowiązany jest osiągnąć korzeń swojej duszy. To oznacza, że pożądanym i oczekiwanym celem stworzenia jest jego zlanie się z właściwościami Stwórcy: „Jak On jest miłosierny, tak i ty…”. Jak wiadomo, właściwości Stwórcy – są to sfirot. W tym jest zawarta tajemnica działającego rozumu, sterującego swoim światem i porównującego je za pośrednictwem błaga otrzymywanego od Stwórcy.
Jednak należy zrozumieć, dlaczego to nazywa się zlaniem się ze Stwórcą, przecież na pierwszy rzut oka jest to prosta nauka. Wyjaśnię to na przykładzie. Do każdego działania dokonywanego w świecie dołącza się i pozostaje w nim rozum działający w nim. Tak w stole jest poznawalny rozum stolarza i jego mistrzowska sztuka, bądź ona wielka, bądź mała, ponieważ podczas przygotowania wykorzystywał rozum i jego właściwości, i patrzący na działanie – wykorzystujący rozum zawarty w nim, przecież podczas dokonywania działania on zlany z rozumem, dokonujący go, czyli one rzeczywiście są połączone.
W rzeczywistości nie ma odległości i podziału pomiędzy duchowymi obiektami. I nawet kiedy objawiają się one w różnych ciałach, jednak to rozumne, co zawarte w nich, nie jest możliwym opisać oddzielnie. Przecież jakim nożem można odciąć duchowe i pozostawić oddzielnym? Sens różnicy, która jest w duchowym, polega na różnicy poziomów, czyli w tym, czy duchowy obiekt ma poziom piękniejszy lub niższy, jak również w składowych, gdyż rozum badający astronomię nie jest rozumem badającym nauki piękne. Nawet i w jednej, tej samej nauce, istnieje skomplikowana struktura, gdyż jeden jest lepszy od drugiego nawet w granicach jednej nauki. A tylko tym różni się w duchowym jeden człowiek od drugiego. Lecz kiedy dwóch mędrców zajmuje się jedną nauką i na jednym poziomie, zgodnie z poziomem ich rozwoju, wtedy oni rzeczywiście są połączeni, przecież w tym wypadku czym są oni podzielni? I dlatego, kiedy jeden obmyśla działania innego i osiąga rozum mędrca, który dokonał tego działania, wychodzi, że obydwaj oni mają jednakową siłę i rozum, i teraz oni rzeczywiście są połączeni. I jest to podobne do człowieka, który spotkał na rynku swojego przyjaciela – on obejmuje i całuje go, i niemożliwym jest rozłączyć ich, na skutek wielkiego poziomu jedności pomiędzy nimi.
I dlatego istnieje reguła, zgodnie z którą rozum „mówiących” jest najbardziej przydatny z punktu widzenia relacji Stwórcy i stworzeń, ponieważ jest pomiędzywarstwowym ogniwem – on tworzy jedną iskrę tej siły, za pomocą której wszystko powraca do Niego. Powiedziano: „Wszystko w mądrości stworzyłem”, czyli wszystko w świecie Stwórca stworzył z wielką mądrością.
I dlatego ten, kto stał się godny poznać metody, którymi Stwórca stworzył świat i jego porządek, zlewa się z rozumem, który stworzył je, a to oznacza, że zlewa się ze Stwórcą.
I w tym jest tajemnica powiedzianego, że Tora – są to wszystkie imiona Stwórcy, które maja odniesienie do stworzenia, i za pośrednictwem których stworzenie poznaje rozum tworzący wszystko, ponieważ w Torę patrzył Stwórca, kiedy tworzył świat. I za pomocą światła, które poznaje poprzez stworzenie, na zawsze zlewa się z tym rozumem, a to oznacza, że zlewa się ze Stwórcą. I stąd jest zrozumiałe, dlaczego Stwórca wskazał nam na kli swojej sztuki – żebyśmy zbudowali światy, przecież pokazał On nam swoją kolejność, żebyśmy wiedzieli jak przyłączyć się do Niego, co oznacza „zlać się właściwościami”.