95. Z tego zrozum, dlaczego Tora nazywa się „ ż yciem”. Jak powiedziano: „Popatrz, zaproponowałem Ja tobie dzisiaj życie i dobro”. I również: „Wybierz życie”. I również: „ Ż ycie dla tego, kto je znalazł”. Wszystko to wychodzi z powiedzianego: „W świetle liku Króla – życie”. Ponieważ Stwórca jest źródłem całego życia i całego błaga. I dlatego życie przyciąga się do tych gałęzi, które łączą się ze swoim źródłem. Mowa idzie o tych ludziach, którzy dołożyli wysiłku i znaleźli światło liku Stwórcy w Torze. Czyli cudownym poznaniem stali się godni olśnienia w Torze. W końcu oni stali się godni otwarcia liku, które oznacza poznanie prawdziwego sterowania, godnego imienia Stwórcy „Dobry”, przecież Dobremu właściwe jest tworzyć dobro.
96. Ci, którzy stali się godni, już nie mogą odstąpić od wykonania przykazań jak należy, podobnie do człowieka niezdolnego odstąpić od cudownego nasłodzenia, które wpada w jego ręce. A od naruszenia oni uciekają jak od ognia. I o nich powiedziano: „Wy, połączeni ze Stwórcą waszym, żyjcie wszyscy dzisiaj”. Przecież miłość Stwórcy przychodzi i wypełnia ich jak naturalna miłość naturalnymi kanałami, które są przygotowane dla człowieka przyrodą stworzenia. I teraz gałąź jest połączona ze swoim korzeniem jak należy i życie bez przestanku idzie do niej ze swojego źródła w wielkim dostatku. I dlatego nazywa się Torę „ ż yciem”.
97. I dlatego uprzedzali nas mędrcy w wielu miejscach o koniecznym warunku podczas zajmowania się Torą: żeby zajęcie to było właśnie liszma. Czyli takim, żeby dzięki Torze stać się godnym życia, przecież jest to Tora życia. I dlatego była ona nam dana, jak powiedziano: „Wybierz życie”. I dlatego każdy człowiek zobowiązany jest podczas zajmowania się Torą przykładać do niej wysiłek i ustawiać rozum i serce swoje na to, żeby odnaleźć w niej światło „liku Króla życia”. Mowa jest o poznaniu jawnego sterowania, które jest nazywane „ ś wiatłem liku”.
Do tego nadaje się każdy człowiek, jak powiedziano: „Poszukujący Mnie, znajdą Mnie”, i również: „Pracował i nie znalazł – nie wierz”. I dlatego człowiekowi brakuje drobiazgu – tylko wysiłku. I o tym powiedziano: „Dla każdego, kto zajmuje się Torą liszma, ona staje się eliksirem życia”. Czyli, żeby ukierunkował człowiek rozum i serce na to, żeby stać się godnym życia, i w tym zawarty jest sens „liszma”.
98. Teraz zobaczysz, jak jest wyjaśnione pytanie o przykazaniu miłości. Mędrcy powiedzieli, że przykazanie to nie jest w naszych rękach, tak jak miłość nie przychodzi drogą przymusu i podporządkowania. I problemu w tym nie ma w ogóle, gdyż to wszystko jest w naszych rękach. Przecież każdy człowiek może przykładać wysiłki do Tory, dopóki nie odnajdzie poznania jawnego sterowania Stwórcy, jak powiedziano: „Pracował i znalazł – wierz”.
A kiedy człowiek stanie się godny jawnego sterowania, miłość przyjdzie do niego automatycznie naturalnymi kanałami. Jeżeli on z jakiegoś powodu nie wierzy, że można stać się godnym tej właściwości wysiłkiem, to znaczy, że nie wierzy słowom mędrców i wyobraża sobie, że nie każdemu jest wystarczający ten wysiłek. I jest to przeciwne do powiedzianego: „Pracował i nie znalazł – nie wierz”, jak również słowom: „Poszukujący Mnie – znajdą Mnie”. Mędrcy dokładnie powiedzieli: „Poszukujący” – czyli kto by to nie był, od małego do wielkiego. Jednak człowiekowi, rzecz jasna, potrzebny jest wysiłek.
99. I z tego, co zostało wyjaśnione, zrozum słowa: „Dla każdego, kto zajmuje się Torą lo liszma, staje ona się śmiertelnym jadem”. Powiedziano również: „Rzeczywiście Ty, Stwórca ukrywający się”. Mowa o tym, że Stwórca ukrywa siebie w Torze. I zapytaliśmy: czyżby rozum nie doprowadził do tego, że Stwórca ukryty jest właśnie w kłopotach tego świata, które leżą poza Torą, a nie w samej Torze, w której to jest jedyne miejsce otwarcia? I jeszcze zapytali: to ukrycie, którym Stwórca ukrywa siebie, żeby ludzie szukali i znajdowali Go – po co ono jest?
100. Z wytłumaczonego ty dobrze zrozumiesz, że ukrycie, którym Stwórca siebie ukrywa, żeby ludzie pożądali Go, oznacza ukrycie liku, przy którym postępuje ze swoimi stworzeniami zgodnie z dwoma stadiami: pojedyncze ukrycie i ukrycie wewnątrz ukrycia. I mówi nam Zohar: niech nie wyniknie u nikogo myśl, jakoby Stwórca chciał pozostać w takim stanie sterowania, kiedy Jego lik jest ukryty od stworzeń. Lecz jest to podobne do człowieka świadomie ukrywającego się, żeby jego przyjaciel szukał i znalazł go.
Podobnie i Stwórca. Kiedy On postępuje ze swoimi stworzeniami pozostając w ukryciu liku, przyczyna jest wyłącznie w jednym: On chce, żeby stworzenia zapragnęły otworzyć Jego lik i znalazły Go. Przecież u stworzeń nie było żadnej drogi i dostępu do tego, żeby stać się godnym światła liku Króla życia, jeżeliby Stwórca nie postąpił z nimi na początku, pozostając w ukryciu liku. W ten sposób całe ukrycie – jest po prostu przygotowaniem do otwarcia liku.
101. I dlatego powiedziano, że Stwórca ukrywa siebie w Torze. Przecież po cierpieniach i mękach, które otrzymywane są w czasie ukrycia liku, człowiek, który narusza oraz pomniejsza Torę i przykazania, różni się od człowieka, który zwiększa wysiłki w Torze i dobrych uczynkach. Pierwszy z nich bardziej przygotowany jest do tego, żeby wybronić swojego Władcę, czyli postanowić, że cierpienia te przyszły do niego z przyczyny naruszenia i pomniejszenia Tory z jego strony.
W odróżnieniu od tego, drugiemu jest ciężko wybronić swego Władcę, przecież zgodnie z jego rozumowaniem on nie zasłużył na takie ciężkie kary. Mało tego, on widzi, że jego przyjaciele, którzy są gorsi od niego, nie cierpią do takiego poziomu. Jak powiedziano: „Nie są czyści oni, a wiecznie spokojni, sięgają do bogactwa”, i również: „Daremnie oczyszczałem serce swoje”.
I stąd ty zobaczysz, że dopóki człowiek nie stanie się godny sterowania otwarciem liku, Tora i przykazania, dla których on zwiększył wysiłki, zwiększają jemu ukrycie liku w jeszcze większej mierze. Dlatego powiedziano, że Stwórca ukrywa siebie w Torze. I rzeczywiście, cały ciężar, który człowiek najbardziej odczuwa za pośrednictwem Tory, jest niczym innym jak wezwaniem, którym Tora wzywa do Niego, pobudzając maksymalnie pośpiech w przykładaniu wymaganych od niego wysiłków, żeby natychmiast dać godność człowiekowi otwarcia liku zgodnie z wolą Stwórcy.
102. I dlatego powiedziano, że dla każdego, kto uczy się lo liszma, Tora staje się śmiertelnym jadem. Ponieważ mało tego, że on nie wychodzi z ukrycia liku w otwarcie, ponieważ nie ustawił swojego rozumu na to, żeby przyłożyć wysiłki i stać się godnym tego – do tego Tora, którą on wiele się zajmuje, dodaje jemu ukrycia liku w ogromnej mierze, dopóki człowiek nie wpadnie w ukrycie wewnątrz ukrycia, co jest śmiercią, gdyż wtedy całkowicie jest oderwany od swojego korzenia. I wychodzi na to, że Tora staje się dla niego śmiertelnym jadem.
103. Tym samym zostają wyjaśnione dwa terminy, które są używane w Torze: „otwarcie” i „ukrycie”. I trzeba zrozumieć, po co mi ukryta Tora? I dlaczego nie otwiera się cała Tora? Jednak tu jest obecny głęboki, wewnętrzny sens, ponieważ ukryta Tora wskazuje na to, że Stwórca „ukrywa się w Torze”. I dlatego ona nazywa się „ukrytą Torą”.
A „otwartą” ona nazywa się dlatego, że Stwórca otwiera się za pośrednictwem Tory. I dlatego powiedzieli kabbaliści, jak również opisano w modlitewniku Wileńskiego Gaona, że kolejność poznania Tory zaczyna się od tajemnicy, a kończy się prostym sensem (pszat). Innymi słowy, jak powiedziano, dzięki wysiłkom, które człowiek przykłada od samego początku w ukrytej Torze, on staje się godny otwartej Tory, która to jest prostym sensem. W ten sposób człowiek, zaczynając od ukrytego, co nazywa się tajemnicą, a stając się godnym, kończy prostym sensem.
104. Więc bardzo dobrze zostało wyjaśnione to, jak można stać się godnym pierwszego poziomu miłości, który przedstawia sobą zależną miłość. Teraz już wiemy, że chociaż nie ma wynagrodzenia za przykazanie w tym świecie, w każdym wypadku poznanie wynagrodzenia za przykazanie jest obecne podczas życia w tym świecie. Ono przychodzi do człowieka za pośrednictwem olśnienia w Torze. I to jasne poznanie dla człowieka jest absolutnie podobne do otrzymania wynagrodzenia za przykazanie natychmiast i na miejscu.
I dlatego człowiek odczuwa cudowną dobroć Stwórcy zawartą w zamyśle stworzenia, która jest w tym, żeby nasłodzić Jego stworzenia całkowicie, dobrą i szczodrą ręką. A z wielkiego błaga, które człowiek osiąga, otwiera się pomiędzy nim i Stwórcą cudowna miłość, przychodząca do człowieka bez przerwy tymi samymi kanałami i drogami, którymi otwiera się i naturalna miłość.
105. Jednak wszystko to przychodzi do człowieka od momentu jego poznania i dalej. I pozostaje jeszcze stadium cierpienia, uwarunkowanego sterowaniem w ukryciu liku, które to człowiek przeżywał, zanim stał się godny wspomnianego otwarcia liku. I chociaż on nie chce rozumieć go, dlatego że wszystkie te przestępstwa okryje miłość, jednak one są określone jako wady nawet z punktu widzenia miłości pomiędzy ludźmi i co więcej, rzeczywistego sterowania Stwórcy, ponieważ On jest dobry i tworzy dobro złym i dobrym.
I dlatego trzeba zrozumieć, jak może człowiek stać się godnym miłości do Stwórcy na takim poziomie, kiedy on odczuje i pozna, że Stwórca zawsze przynosił jemu cudowne błaga od czasu jego urodzenia i dalej, i nie przyczynił mu najmniejszego zła przez całe życie. To właśnie jest drugie stadium miłości.
106. I żeby zrozumieć to, niezbędne nam są słowa naszych mędrców, którzy powiedzieli: „Dla tego, kto dokonuje powrotu z miłości, złe zamiary stają się jako zasługi”. To znaczy, mało tego, że Stwórca wybaczy człowiekowi złe zamiary, lecz każde dokonane przez niego naruszenie i zły zamiar odwraca się teraz poprzez Stwórcę w przykazanie.
107. Człowiek staje się godny świateł liku w takiej mierze, że każde dokonane przez niego naruszenie – włączając nawet to, które dokonał świadomie – obrócone są dla niego w przykazania. I wówczas, dzięki temu, staje się on zadowolony ze wszystkich prób i męki, gorzkich cierpień i wielokrotnych kłopotów, które to przeszedł w ciągu swojego życia od tego momentu, jak był przy podwójnym ukryciu liku. Ponieważ właśnie one przyniosły mu wszystkie te złe zamiary, które obróciły się dla niego teraz w przykazania z powodu światła liku Stwórcy, do zdziwienia cudownego.
A każda męka, która pozbawiała człowieka rozumu, kiedy cierpiał niepowodzenia przy pojedynczym ukryciu lub w złym myśleniu przy podwójnym ukryciu, obróciła się dla niego teraz w faktor przyczynowości i zwykłe przygotowanie do wykonania przykazania, i otrzymaniu za nie wielkiego i cudownego wynagrodzenia na wieki. I dlatego obraca się dla człowieka każde cierpienie w wielką radość, a każde zło – w cudowne błago.
108. Podobne to jest do historii, którą opowiadają ludzie o żydzie, który bardzo wiernie służył w domu jednego pana, kochającego go jak samego siebie. I zdarzyło się tak, że pan odjechał, pozostawiając swoje sprawy w rękach zastępcy. A człowiek ten był wrogiem Izraela. I uczynił następująco: obwinił żyda i za karę uderzył go pięć razy na oczach wszystkich, żeby bardzo go poniżyć. Kiedy wrócił pan, poszedł do niego żyd i opowiedział wszystko, co z nim się stało. Bardzo był rozgniewany pan, zawołał zastępcę i nakazał jemu dać żydowi w ręce po tysiąc dukatów za każde uderzenie, które ten mu zrobił. Zabrał je żyd i powrócił do swojego domu. Tam żona zobaczyła go płaczącego. Z wielkim niepokojem zapytała go: „Co wyniknęło pomiędzy tobą, a panem?” On jej opowiedział. Wówczas ona zapytała: „To dlaczego ty płaczesz?” I on odpowiedział: „Płaczę dlatego, że on uderzył mnie tylko pięć razy. Przecież jeżeliby on uderzył mnie z dziesięć razy, to teraz miałbym dziesięć tysięcy dukatów”.
109. I w ten sposób jest widoczne, że po tym, jak człowiek stał się godnym wybaczenia grzechu, kiedy złe myślenie stało się dla niego jako zasługi, on staje się godnym przejść ze Stwórcą do drugiego poziomu miłości. To oznacza, że kochający nie uczynił temu, kto go kocha, przez całe swoje życie żadnego zła i nawet cienia zła, lecz ciągle od urodzenia przynosi jemu wielkie i cudowne błaga. W ten sposób, powrót z miłości i obrócenie złego myślenia w zasługi przychodzą jednocześnie.