Skąd i jak powstaje życzenie

Słowo „powstanie“ mówi o tym, że każda nasza czynność, każdy krok czyniony bądź to w materialnym, bądź w duchowym świecie, zawsze ma swój początek. Oznacza to, że każde wynikające działanie rozpoczyna się od konkretnego zamiaru dokonania działania. Początek jest źródłem, źródłem powstania wszystkiego. W Torze początek nazwany jest Bereszit – co oznacza „na początku“.

Tak samo dzieje się w przypadku życzeń, które objawiają się w granicach naszych odczuć. One również biorą swój poziom siły i spełnienia z Bereszit, czyli od początku. Kiedy człowiek wykonuje jakieś czynności, czy to z powodzeniem, czy to bez powodzenia, on określa: „Na początku miałem w sobie jakiś obraz…“, lub: „Na początku myślałem, że coś się objawi…“. Widzimy z tego, iż ważny jest początek dla wszystkich działań, jakie by one nie były.

Kiedy mówimy o właściwości duchowego wzrostu, o duchowych życzeniach, o wewnętrznej sile mającej szansę manifestacji, to również i w tym wyróżniamy początek. Każdy nasz wniosek, każda analiza rozpoczyna się z jednego punktu, natomiast punkt ten wybiera sam człowiek, z alternatywy objawionej przez Stwórcę. Jak było powiedziane: „Stwórca pokazuje wiele, ale wskazuje na jedno“. Decyzja o powstaniu wszelkich rzeczy pozostawiona jest człowiekowi. Można określić, że powstanie każdego życzenia w człowieku, istotowo jest tożsame z powstaniem Pierwszego Życzenia, a dokładnie mówiąc zamiaru.

Jeżeli człowiek porusza się zgodnie z miarą rozprzestrzenienia, światło jego duszy rozprzestrzenia się od początku, aż do momentu spełnienia. To słowo, ten gest, ta kropka, są na tyle istotne, że w księdze Zohar poświęcona jest temu ogromna ilość artykułów, cytatów, a wszystko to dla jednego słowa – Bereszit. Uczynione to zostało nie w celu opisania słowa, lecz po to, aby skupić uwagę na to, skąd biorą swój początek wszelkie rzeczy, gdzie znajduje się źródło powodzenia bądź niepowodzenia – jak to określa człowiek, jak manifestuje się życzenie i czy manifestuje się w ogóle.

Istnieje reguła, że poziom naszych wniosków odpowiada naszemu duchowemu poznaniu.

Ten cytat daje nam całościowe pojęcie o rozwoju rzeczywistości. Z ust ludzkich wychodzą słowa analizy na tyle głębokie, na ile człowiek zanurzony jest w duchowej rzeczywistości, w mądrości. Innymi słowy, patrząc na to, o czym mówi człowiek, jakie porusza tematy, czym się interesuje w swoich wypowiedziach, na tej podstawie można określić, czy znajduje się na wysokim duchowym poziomie, czy też przebywa na poziomie niskim.

Również i więź stworzeń ze Stwórcą bierze swój początek od Jego życzenia nasłodzić stworzenia. Jest to właściwość świata Nieskończoności.

Początek stworzenia, rozpoczyna się od „Jego życzenia nasłodzić stworzonych“. Fragment ten, nie byłby zbyt wyjątkowy, gdyby nie stwierdzenie, iż każde ludzkie życzenie pierwotnie wypłynęło z najwyższego poziomu Jego życzenia nasłodzić, czyli z AWA’Ja, i opuściło się jako rodzaj życzenia skróconego do możliwości przyjęcia. Człowiek otrzymując ten poziom, przyjmując go i chwytając życzenie, przede wszystkim ustawia je, czyli ustawia początek. W naszych odczuciach i w wewnętrznej pracy oznacza to – co będzie zasilać nasze życzenie, jaki będzie początek.
W podstawowej formie możemy wyróżnić jako stworzenie dwa początki:
Stwórcę – jest On Jeden, Pojedynczy, Jedyny. Stwórca objawia początek jako Ejn Sof, Źródło wszelkiego dostatku. Zaś człowiek objawia Ejn Sof na miarę swojego poznania.
Jako miarę własnego życzenia – czyli miarę ograniczonego życzenia, czyli ograniczony stan ku samonapełnieniu.

Jest to dość istotne, bowiem pozwala rozróżnić, gdzie znajduje się początek naszego zamiaru. Na przykład, jeśli człowiek postanowił określić się i dokonać jakiejś czynności, to to życzenie zawsze ma swój początek leżący w zamiarze, i nie może się wycofać z tego, że życzenie jest bez zamiaru.
Początkowym zamiarem zawsze jest klipa (nieczysta siłą), czyli początek ludzkiego życzenia powstaje zawsze z nieczystości, tam właśnie się rodzi. Rodzi się, ale nie jest zapłodnione poprzez nieczystość. Widzimy tu ponownie dwa aspekty, dwie różnice. Życzenie zapłodnione przez Ejn Sof rodzi się w nieczystości, po to, by sięgnąć ponownie Ejn Sof. Takiemu procesowi podlega każde ludzkie życzenie. Można postawić w tym miejscu pytanie: „Jakie znaczenie ma to, co we mnie się urodziło? Przecież jeśli urodziło się we mnie życzenie, to miara napełnienia powinna mnie zadowolić, nawet jeśli jest to małe napełnienie.“ W realiach widać odwrotność, objawione życzenie odbiera człowiekowi siły i nigdy nie jest doprowadzone do manifestacji skutku. Rozsądny i znający prawo człowiek powie, że jest to zrozumiałe, bowiem jeśli życzenie powstaje w klipie, ono nie ma szansy na jakiekolwiek powstanie. Spoglądając głębiej można zobaczyć, że jest nieco inaczej, właśnie w klipie życzenie ma szanse powstania, jednak z jednym zastrzeżeniem – może ono powstać, jeśli początek (Bereszit), będzie w Ejn Sof. Wtedy bowiem powstałe w klipie życzenie dąży do swojego korzenia, czyli do Ejn Sof, i jest napełniane, staje się widzialne przez wyższe światła. Jeśli życzenie pozostaje w klipie i nie łączy się z Ejn Sof, ono skazane jest na pustkę, brak napełnienia.

Spróbujemy wyjaśnić, czym jest życzenie pozostające w klipie, oraz czym jest życzenie zmierzające do Ejn Sof, w wewnętrznych odczuciach i wewnętrznej pracy.

Nie jest to trudne, bowiem u każdego powstają życzenia i każdy bez problemu je rozróżnia. Jeśli mówimy, że życzenie ma swój korzeń w Ejn Sof, to pierwszym zamiarem Ejn Sof jest nasłodzić stworzonych. Jeśli nasze życzenie ma podobny poziom realizacji zamiaru nasłodzić stworzonych, to w tym momencie w życzeniu pojawia się szansa na jego realne spełnienie. Nazywa się to „czynieniem ze względu na Stwórcę“. Stąd można pojąć głębsze znaczenie słowa Bereszit. Pierwsze rozprzestrzenienie światła wyszło z Ejn Sof i odpieczętowało reszimo wewnątrz człowieka. Reszimo jest to grubsze światło, które pozostało odpieczętowane w klipie i zawiera w sobie Bereszit – początkowy zamiar nasłodzić stworzonych. Człowiek wewnątrz siebie zawsze ma możliwość podjęcia decyzji o ustawieniu zamiaru, a jego decyzja kierowana jest przez początkowe reszimo – zamiar nasłodzić, bądź też przez reszimo pozostawione przez klipę – zamiar nasłodzić siebie. Jedno i drugie posiada w sobie rodzaj siły do spełnienia, lecz pierwsze zasilane jest z Ejn Sof i spełnia się w całości, drugie zaś zasila klipa poprzez reszimo i poziom realizacji jest widoczny, jednak napełnienie w tym przypadku nie istnieje.

Możemy przeniknąć jeszcze głębiej i zbadać struktury powstania samego życzenia. Widać stąd, że jeśli istniejący w człowieku zamiar pokrywa się z zamiarem pierwotnym, kiedy powstaje życzenie, by dać nasłodzenie Stwórcy, to rodzi się pytanie: Jak dać nasłodzenie Stwórcy skoro człowiek nie zna Go, ani niczego co jest z Nim związane? W jaki sposób ustawić taki zamiar? W odpowiedzi na te pytania zostały stworzone odpowiednie warunki – stworzyć zadowolenie dla bliźnich. I to jest odpieczętowaniem w człowieku początkowego zamiaru, który mieści się w słowie bereszit. Stosunek człowieka do bliźnich, czy chce on sprawić im radość czy nie, zawiera się w słowie Bereszit.

Kolejna forma, jest to samo życzenie. Życzenie wykorzystywane jest przez człowieka w połowie niepoprawnie. W samym życzeniu człowiek odczuwa magnes, i odczuwa, jak to zostało powiedziane wcześniej, siłę – czyli reszimo po świetle, które istniało zanim wyszło. Zamiarem człowieka jest przytrzymać się tego świecenia, które niezbędne jest do podtrzymania samego życzenia. Otóż, kiedy człowiek chwyta się życzenia i zamiar jego zawarty jest w życzeniu – czyli nasłodzić siebie, stworzyć coś dla siebie, w takim przypadku wykorzystywane jest jedynie światło reszimo, które wyczerpuje się w bardzo krótkim czasie. Widać stąd, że dwa kierunki w początku jego zamiaru posiadają nie filozoficzny, a w pełni praktyczny kontekst. Jasne staje się, iż to co puste, nie jest w stanie samo siebie napełnić, a to co jest pełne od początku, daje wzrost i napełnienie za każdym razem.
Jeżeli zatem w człowieku powstaje życzenie, to powinno być ono zbadane przez odczucia – w jakim kierunku ustawiony jest zamiar (jak to wcześniej zostało powiedziane), czy zamiar współgra ze słowem bereszit, czy też współgra z samonasłodzeniem? To należy odczuć w granicach swoich zmyłów, swoich odczuć. Co prawda, może człowiek okłamać sam siebie, iż to co czyni jest dla innych, czując jednak w głębi, że czyn ukierunkowany jest ku sobie. Metody rejestracji i weryfikacji tych stanów opisane są w innych artykułach. Na tym etapie zaś ważnym jest przede wszystkim wyróżnić słowo Bereszit, czyli rozpoznać, gdzie rodzi się, gdzie ma początek zamiar. Należy pytać: „Jaki jest mój zamiar? Czy on powstał, by zadowolić Stwórcę i czy nie ma mnie i mojego życzenia w tym? Czy też zamiar powstał, by osiągnąć samonasłodzenie, a natępnie ja sam próbuję dopasować go do więzi ze Stwórcą?“.

Stan powstania życzenia nazywa się przywiązaniem keteru do każdego życzenia, ponieważ w momencie połączenia życzenia ze Stwórcą, człowiek odcina swoją ostatnią bhinę od tego życzenia. Życzenie wtedy rozwija się według dziewięciu sfirot, w tak zwanym świetle odbitym, czyli w or hozer. Jeżeli zaś początkowy zamiar oparty jest na samonasłodzeniu, to życzenie podtrzymuje się przez krótki czas, a następnie ulega rozpadowi, jakby w ogóle nie istniało. Kiedy człowiek spogląda wstecz, może zobaczyć wiele takich życzeń w swoim życiu. Te życzenia, mimo że w stanie rozpadu, jednak istnieją, lecz bez siły i możliwości realizacji. Powodem tego stanu jest fakt, iż nie mają one swojego początku w Bereszit, w stanie Nieskończoności, nie dążą do początku i napełnienia. I jest to bardzo istotna kwestia, którą należy rozróżniać, jako element więzi ze Stwórcą.

Dlatego nie ma sensu zadawać pytania: „Dlaczego Stwórca zażyczył nasłodzić?”, co stało się przyczyną, która pobudziła Go do tego? Przecież nasze przyjmowanie Stwórcy rozpoczyna się od odczucia tego, że On pragnie nasłodzić – to Jego życzenie jest czymś najwyższym, co możemy osiągnąć. Co było przed Jego życzeniem, my nie możemy poznać.

Rabasz stwierdza rzecz następującą: Otóż powód, dlaczego życznie powinno mieć swój początek w słowach „nasłodzić stworzonych“, nie może zostać zbadane, i nie zostanie tam odnalezione światło, dopóki ten stan nie objawi się. Dlatego Rabasz pisze, iż człowiek nie jest w stanie osiągnąć Jego zamiaru, czyli Bereszit. Człowiek również nie jest w stanie osiągnąć zamiaru, który wychodzi z niego samego – nasłodzić Stwórcę, co również określa się Bereszit. Dlatego czynności, formy które są wykonywane na chwilę obecną, a czynnością tu nazywany jest zamiar, który ustawia człowiek przed każdym swoim życzeniem, on właśnie daje formę objawienia, formę, która napełnia. Z powiedzianego człowiek może odczuć reakcję na określony zamiar, zamiar który powoduje powstanie myśli, zdarzeń i wszystkiego, co odbywa się wokół nas. Jest to realne do tego stopnia, iż można wedle skutku, który jest widoczny dzisiaj, rozróżnić jaki był zamiar życzenia. Jeśliby zbadać funkcjonowanie, pracę rozumu, to można zobaczyć, że są tam bardzo miłe i przyjemne rzeczy, bądź rzeczy obciążające człowieka.

Jest to różnica kluczowa dla dalszych analiz dotyczących początku, na którym człowiek opiera swoje życzenie.
Człowiek nie może w sposób sztuczny wywołać w sobie stanu miłości, tego, co stymuluje go, podnieca rozmaitymi wizjami, jest to właśnie stan sztuczny, czyli wytworzony przez rozum. Dwa aspekty – radość bądź chaos. Radość wynika z Bereszit – początku, więzi ze Stwórcą. Kiedy człowiek pragnie skierować swoje działania, czyny ku bliźniemu, on odczuwa w tym radość, odczuwa w tym radość bliźniego, odczuwa siebie w niewielkim podobieństwie do Stwórcy, ponieważ daje radość innym. Kiedy człowiek odczuwa chaos, natłok myśli, mętlik i człowiek próbuje przekonać siebie, lecz bezskutecznie, a myśli skierowane są w nieodpowiednią stronę i przeszkadzają człowiekowi, to oznacza, że jego początek – Bereszit, ukierunkowany jest na samonasłodzenie. Z jednej strony człowiek jest w stanie odczuć odrobinę radości w samonasłodzeniu, ale dzięki myślom obecnym w głowie może zauważyć, gdzie ma początek jego życzenie. Dotyczy to każdego życzenia, jakie by nie powstało. Życzynie bierze początek w jednej z dwóch opisanych rzeczy, i również skutki daje podobne.

Czyli, jeśli człowiek przy powstaniu jakiegoś życzenia odczuwa radość i lekkość, to znaczy, że początek jest w więzi ze Stwórcą i dla Stwórcy, a bliźni wyczuwają ten stan i reagują na niego. Jeżeli natomiast człowiek odczuwa chaos (nawet nie obciążenie, a sam chaos), to pojawiające się życzenie nie zostało jeszcze rozpoznane i przez to jest chaotyczne. Człowiek próbuje je realizować na różne sposoby, robi to na siłę i w dużym napięciu, i nie odczuwa radości, a ma tylko nadzieję na jej odczucie w odległej przyszłości. Oznacza to, że początek takiego życzenia leży w samonasłodzeniu i nie będzie miało ono żadnego skutku. Czyli poziom życzenia doprowadza człowieka do ogromnej pustki, a pustka ta właśnie nazywa się życzeniem samonasłodzić się. Jest to życzenie, nie światło. Światło nazywa się spełnieniem, innymi słowy – napełnieniem życzenia. Należy zastanowić się nad tym i przeanalizować kierunki, z których korzysta dusza przy powstaniu życzenia.

Lecz jeżeli my pytamy: na czym opiera się ta objawiona Jego właściwość – życzenie nasłodzić – co było przyczyną, istniejącą przed życzeniem Stwórcy, to my już pytamy o to, co istniało przed tym, zanim pojawiła się więź pomiędzy Stwórcą i stworzeniem, a to znajduje się powyżej możliwości naszego poznania.

Zatem, nawet jeśli człowiek pyta o to, dlaczego on ma czynić ze względu na podobieństwo do Stwórcy, to odpowiedź na to pytanie leży poza granicami możliwości poznania, ponieważ zamiar ten wychodzi bezpośrednio od Stwórcy, a wiadomym jest, iż to, co wychodzi bezpośrednio od Stwórcy, niemożliwym jest pozać przez stworzenie. W tym miejscu jest tylko droga wiary ponad wiedzę, czyli miara uświadomienia – jest to wiedza, zaś uczyniony krok – jest to wiara.

Lecz sama Jego właściwość – nasłodzić, osiągalna przez nas, wyłącznie z przejawionych w stosunku do nas działań Stwórcy, czyli z tego, że objawiło się w nas coś ku lepszemu, staje się dla nas zrozumianym, że pragnęło się dobra.

Jest to finał samego życzenia, czyli początku. Fakt, że człowiek ma szansę odczuć, szansę nie zaś chęć, odczuć podobieństwo do Stwórcy, wypływa tylko z jego woli. Wynika z faktu, że zasłużył człowiek, aby Stwórca objawił mu Swoją wolę, która nazywa się „nieść błogość stworzonym“.
Jeżeli w człowieku pojawia się myśl przy życzeniu, aby nieść zadowolenie bliźnim, oznacza to, iż Stwórca reaguje na to życzenie i również ma zamiar je napełnić. Jeżeli zaś w człowieku nie pojawiają się takie myśli, to nie ma on wyboru i musi realizować życzenie według samonasłodzenia i ujrzeć jego dno – całkowitą otchłań. W tym znajduje się głowny aspekt rozróżniający efekt powstania Jego zamiaru nasłodzić stworzonych, który człowiek w sobie rozróżnia i jest to właśnie Bereszit – początek powstania wszelkich rzeczy, z którym człowiek wiąże życzenie.

Czyli, bądź człowiek przywiązuje życzenie do Jego zamiaru nasłodzić stworzonych, bądź przywiązuje życzenie do zamiaru samonasłodzić się. Jedna i druga sytuacja niesie za sobą skutek. W pierwszym przypadku jest to napełnienie, w drugim zaś powiększenie życzenia i utracenie nawet świecenia reszimo, nie wspominając już o napełnieniu, czy spełnieniu. Efekt rozróżnienia tych dwóch stanów możemy zaobserwować nawet spoglądając wstecz. Jeśli człowiek będzie uważny i sprytny, on odnajdzie w swoim dotychczasowym życiu życzenia, które nawet przypadkowo były realizowane ze względu na bliźniego i odnajdzie tam sukces i radość, ale znajdzie też życzenia, które chciał zrealizować ze względu na siebie i zobaczy tam zgliszcza, i smutek i rozczarowanie.

Tekst zawiera wyróżnione cytaty z prac Rawa Baruha Aszlaga

Dodaj komentarz